sobota, 31 października 2015

Juventus vs Torino (Derby Turynu)


Na wstępie: za brak wpisu po meczu z Sassuolo przepraszam, ale wkurzył mnie ten mecz i zasnęłam po nim i po męczącym dniu. Studia wykańczają i zabierają człowiekowi energię (nic mi się przez nie nie chce, chodzę niewyspana), także jeśli trafią się mecze w środę, to może być często tak, że nie będzie pomeczowego wpisu.


Dzisiejszy mecz Starej Damy.. Jeśli wszystkie Derby Turynu mają być tak emocjonujące i wkurzające momentami, to chcę takie co roku. Z tym samym efektem: Juve wygrywa.
Najpierw wrzeszczałam po golu Pogby, potem wyklinałam na wszystko w drugiej połowie, a po golu Cuadrado postawiłam do pionu cały blok. Jestem tego pewna.
Osobiście pierwsza połowa podobała mi się bardziej od drugiej, mniej nerwowa była w wykonaniu chłopaków jak i moim. Tym samym nie życzę nigdy nikomu oglądania ze mną meczu. Można dostać nerwicy, ogłuchnąć, zgorszyć się i tym podobne.



Skład:



Pierwsza połowa.

Emocjonująca. Juventus zdecydowanie częściej przy piłce z drobnymi przechwytami przez graczy Torino.
Do tego cała masa rzutów rożnych, ale były one albo zbyt głębokie, albo za mocne, albo bramkarz rywali z miejsca je łapał. Szkoda, bo to byłyby dobre szansy na zdobycie goli.

Po paru minutach gry z niewiadomych przyczyn na murawie usiadł Khedira i zaczął sygnalizować, że potrzebuje pomocy. Za moment dotarł do niego jeden z fizjoterapeutów, poszli za linię boczną. Po chwili sędzia techniczny podniósł tablicę. Khedira opuścił boisko, a w jego miejsce wszedł Cuadrado. ---><---
Cholera, Sami.. Oby to nie było nic poważnego.

Akcja Pogba - Evra byłaby całkiem ciekawa, gdyby nie fakt, że Paul jak już kopnie piłkę, to ta leci z prędkością światła i do jego podania Patrice nie zdążył dojść.

W 17 minucie Pogba huknął w swoim stylu i rzekłabym, że jak za starych dobrych czasów, w bramkę rywali, ale prosto w bramkarza.

Chwilę później zagrożenie pod bramką Buffona w wykonaniu byłego gracza Juve, Quagliarelli. Na szczęście Fabio huknął w boczną siatkę.

Jednak 20 minuta przyniosła nam to, czego wyczekiwaliśmy bardzo mocno!
Stara Dama wyszła z szybką kontrą, piłka dostała się pod nogi POGBY, ten przebiegł z nią kawałek i zza pola karnego z woleja huknął w kierunku bramki Torino, piłka wpadła pod poprzeczkę i gooooooooool! La Juve gol! Pogboom! 1:0!





Następnie z atakiem ruszyło Torino, ale przy tym dopuszczali się takich fauli na zawodnikach Juve, że dwóch graczy byków zarobiło żółtka za to.

Parę minut później Morata dopuścił się przewinienia i jako pierwszy z Juve zarobił żółtko.    

Potem kolejne kontry w wykonaniu rywali zza miedzy, jedna z nich przyprawiła o zawał, gdy Quagliarella dostał się do piłki i minimalnie spudłował. Jakiś Anioł Stróż dzisiaj wisiał nad bramką Starej Damy i dopomagał Buffona.

Dalsza część tej połowy to kolejne faule Torino na Juventusie, które równały się żółtkami. Obydwie ekipy próbowały przedrzeć się przez swoje obrony. Do tego trochę przerzutów, większość nieudanych.

W 42 minucie zakotłowało się pod bramką Buffona, wrzutka rywali, odbijanie piłki nawzajem od siebie, bronienie się bianconerich, strzał Quagliarelli na szczęście zablokowany.

Po tym kontra Juve, zagranie Dybali do Cuadrado, ten zobaczył Moratę, posłał piłkę do niego, jednak ta poszybowała do jednego z rywali.

Do tego w Padoinie włączył się agresor i zahaczył Glika tuż na linii końcowej, po czym Kamil zaliczył glebę. Po powtórce było jednak widać, że polski obrońca trochę naciągnął to i protesty Padoina nie były bez sensu. 

Arbiter doliczył jeszcze 2 minuty, ale te nic nie dały.



Druga połowa.

Stara Dama zaczęła ją z hukiem, potem było gorzej, następnie emocjonująco. Ogółem więcej było w niej nerwów niż gry.

Zaczęło się ciekawie ze strony Juve, jednak Torino się dość szybko obudziło i doskoczyło do piłki sprawiając im dużo problemów przez kolejne 45 minut.

W 50 minucie Bonucci sfaulował Quagliarellę w okolicach 23-go metra i nikt się nie spodziewał, że minutę później będzie już remis.
Niejaki BOVO podszedł do rzutu wolnego, strzelił w jednego ze swoich kumpli, jednak futbolówka wróciła z powrotem do niego i ten huknął pod poprzeczkę, Buffon bez szans na obronienie tego i GOL. 1:1..

Po utracie prowadzenia Juve zaczęło trochę naciskać i starać się ponownie wyjść na prowadzenie, by zdobyć upragnione od dawna 3 punkty.

Parę minut po golu w wykonaniu Torino, gdyby nie światowa klasa Buffona, Juventus z pewnością przegrywałby 1:2. Glik po otrzymaniu piłki na głową oddał nią strzał centralnie pod poprzeczkę, jednak Gigi zdołał ręką przenieść futbolówką ponad bramkę.
Jeszcze ktoś ma wątpliwości, że Buffon to Numer Jeden na świecie?



Potem ładna akcja Cuadrado, jego podanie do Pogby i gdyby nie fakt, że Paul został zablokowany przez rywali, to prawdopodobnie bylibyśmy świadkami gola a nie niedokładnego strzału.

Do tego strzał Hernanesa - ładny, ale za mocny. W międzyczasie kilka zmian w szykach Torino.

75 minuta tego meczu udowodniła, że Buffon to człowiek niezastąpiony i wyjątkowy. Powtórzyła się sytuacja sprzed parunastu minut, znowu strzał głową oddał Glik a Buffon tuż na linii bramkowej złapał piłkę.

Parę minut później pierwsza zmiana w Juve. Boisko opuścił Morata, a w jego miejsce Mandżukić. ---><---

A chwilę później żółtą kartkę zarobił Pogba.     

Tuż po wejściu starcie z Glikiem zaliczył Mandżukić. Mario zawalił korkiem w twarz Kamilowi a po gwizdku arbitra Chorwat twierdził, że nic nie zrobił. Typowy Mandżi.

86 minuta i ostatnia zmiana. Z murawą pożegnał się Dybala, a w jego miejsce Sandro. ---><---

I ten moment, gdy Padoin leciał w rywala, a walnął w arbitra i ten biedny wyłożył się na murawie i pogubił swoje rzeczy. No to mnie rozbawiło.

Kilka fauli, 90 minut upłynęło, arbiter dorzucił jeszcze 4.. zupełnie jak rok temu.

90+1 to kapitalne dośrodkowanie Hernanesa na głowę Bonucciego, ten oddał strzał i trafił prosto w poprzeczkę! Jak to mogło nie wpaść?! No jak?!
Piłka poleciała jeszcze pod nogi Marchisio, ten huknął ale bramkarz Torino cudem wybronił ten strzał!

90+3.. i jednak udało się to, co od jakiegoś czasu nie przychodziło.
Kapitalne zagranie Pogby do Hernanesa, jednak ten został zablokowany, piłka poleciała do Sandro, ten wzdłuż linii bramkowej posyła piłkę, w ostatniej chwili tuż pod bramkę wślizgiem wlatuje w piłkę CUADRADO, wtrąca ją do bramki i gooooooooool! La Juve gol! 2:1!
Szał na trybunach, szał komentatorów, a ja postawiłam na nogi cały blok.






Po ataku radości arbiter zakończył Derby Turynu. Juventus wygrywa nad Torino 2:1 zupełnie tak samo jak rok temu! Bramka dająca zwycięstwo w ostatnich sekundach meczu. Rok temu Pirlo, dzisiaj Cuadrado!

Oby już teraz z meczu na mecz było coraz to lepiej, bo inaczej to osiwieję i zachoruję na nerwicę.


Oceniając:
Buffon - klasa sama w sobie, mistrz nad mistrzami, numer jeden!
Padoin - według mnie bardzo dobrze dzisiaj, radził sobie.
Barzagli - kapitalnie jak zawsze, brak pytań, nasza żywa Ściana!
Bonucci - też całkiem przyzwoicie, nie mam zastrzeżeń.
Evra - wujek Pat całkiem okej dzisiaj, brak zastrzeżeń.
Khedira - kolejna kontuzja, szkoda mi chłopa no..
Marchisio - dobrze, ratował chłopaków, to się podoba.
Pogba - Il Polpo chyba się obudził, piękny gol, chcę więcej!
Hernanes - możecie mówić co chcecie, ale dzisiaj mistrz!
Dybala - jak dla mnie okej, dobrze grał, ale czegoś zarakło.
Morata - całkiem dobrze, jednak mogło być o wiele lepiej.

Zmiennicy:
Cuadrado - wielbię gościa, było pięknie i w końcu gol!
Mandżukić - Mandżi jak zwykle fauluje i mówi, że to nie on.. cwane.
Sandro - całkiem okej jak na te kilka minut.


Żegnam gestem Cuadrado po zdobyciu bramki.





Dobranoc.

poniedziałek, 26 października 2015

Juventus vs Atalanta - zdjęcia


Ciekawsze ujęcia z wczorajszego meczu jak zawsze wzięte ze strony Juventusu.



Gol Dybali i gol Mandżukića.











No i karny Pogby, który nie wyszedł..
















niedziela, 25 października 2015

Juventus vs Atalanta


Na wstępie:
Wybaczcie za brak wpisu po meczu z Borussią M'Gladbach, ale byłam zmęczona, do tego druga połowa mnie uśpiła i zero mocy do pisania notki. Na drugi dzień pamiętałam piąte przez dziesiąte, więc nie było sensu pisać o tym meczu.


Ale dzisiaj widziałam cały mecz, mam moc, więc zaczynam.

Ogółem mecz był całkiem dobry. Dzisiejsza gra przypominała tą Juventusu z poprzedniego sezonu i przyjemnie się na nią patrzyło. Szkoda tych zmarnowanych szans, bo z taką Atalantą to mogli spokojnie wygrać z 5:0, ale 2:0 też cieszy, zważywszy na to, jak szło Bianconerim w ostatnim czasie. I fragmentu pierwszej połowy nie widziałam, bo mój komputer pokazał mi środkowy palec i w trakcie się zaciął co skończyło się ponownym uruchamianiem go. Złośliwość rzeczy martwych.
A notka dość ogólna i skrótowa będzie.


Skład:



Pierwsza połowa.

Na początek sfaulowano Dybalę w okolicach pola karnego i rzut wolny dla Starej Damy. Do tego rzutu podszedł sam Paulo, pięknie dośrodkował na głowę Bonucciego, obrońca oddał strzał, który ledwo co został wybroniony przez bramkarza Atalanty.

Dośrodkowanie Pogby lecące w kierunku Mandżukića było dobre, ale Mario niestety uderzył niecelnie w stronę bramki.

Spokojna gra w wykonaniu Juventusu dawała rezultaty. Jednak lepiej gra się ze spokojem a nie na wariata. Nie obeszło się jednak bez kilku niedokładnych podań, no ale bywa. Ich gra i tak wyglądała już lepiej niz w ostatnim czasie.

Kilka razy piłkarze Atalanty próbowali pokonać i zaskoczyć Buffona, ale jednak za każdym razem im się to nie udawało. Próbowali też skutecznie przebijać się przez naszą obronę, ale jak im to wychodziło, to od wielkiego dzwonu.

Do tego Pogba został dość mocno sfaulowany i jego oprawca zarobił za to żółtą kartkę.

28 minuta przyniosła zbawienie, czyli piłka w końcu wylądowała w bramce!
Gdzieś między dwudziestym a dwudziestym piątym metrem piłkę pod nogi dostał DYBALA, huknął z dystansu w bramkę rywali, futbolówka przeleciała po palcach bramkarza gości i gooooooooool! La Juve gol! 1:0!






Chwilę później strzelec pierwszego gola upadł na murawę z grymasem bólu trzymając się za nogę. Mała przerwa w grze, lekarze sprawdzili czy z Dybalą wszystko okej, zeszli na chwilę z boiska, ale po chwili zawodnik wrócił na murawę.
Moment po wejściu dostał od kolejnego rywala i znowu musiał zostać opatrzony.

Następnie w 35 minucie ktoś z Atalanty zrobił krzywdę Pereyrze, ten padł na murawę i nie był w stanie dalej grać. Po sprawdzeniu co się stało, Roberto niestety musiał opuścić boisko. Na boisku Argentyńczyka zastąpił Asamoah. ---><---

Później Asamoah przy tym, jak rywal usiłował go sfaulować, wleciał kolanem zawodnikowi Atalanty w twarz i mała przerwa w grze. Kwadwo podniósł się i otrzepał, jednak jego niedoszły oprawca chwilę poleżał.

Arbiter przedłużył tą połowę o 3 minuty.

W drugiej z doliczonych minut Pogba posłał piękne podanie w kierunku biegnącego w pole karne Dybali, ten usiłował dobiec do piłki i prawie mu to się udało, ale niestety.. zabrakło długości nóg.

Po tek akcji koniec pierwszej połowy.



Przerwa, a po niej..



W 48 minucie sfaulowany został Dybala, po czym Bianconeri dostali rzut wolny. Z niego jednak nic nie wynikło.

Minutę później nastał długo wyczekiwany moment, czyli drugi gol w wykonaniu Juventusu tego popołudnia!
Z lewej flanki biegnący Dybala posłał piłkę w pole karne, do jego dośrodkowania przed samą bramką Atalanty doszedł MANDŻUKIĆ,czubkiem buta wpakowuje futbolówkę do bramki i gooooooooool! La Juve gol! 2:0!






2 minuty po golu, Marchisio się trochę rozbrykał, sfaulował jednego z rywali i w efekcie zarobił żółtko.    

W 56 minucie Pogba zrobił kapitalny rajd na bramkę, szedł na tak zwane sam na sam z bramkarzem, jednak jeden z piłkarzy gości go brutalnie powstrzyma, Paul leży, a jego oprawca zarabia żółtko.

Następnie niecelny strzał Padoina, ofiarność Chielliniego pod bramką Buffona i petarda Pogby. Tak wyglądały kolejne minuty meczu.

Do tego Dybala, mimo spóźnienia, wjechał w nogi rywala i tym samym na swoje konto zarobił żółtą kartkę.    

64 minuta, Mandżukić prawie dochodzi do dośrodkowania Dybali, jednak Chorwat upada po nacisku jednego z rywali. Arbiter zero reakcji, Mario wkurzony i ma pretensje do głównego sędziego o brak podyktowania rzutu karnego.

Po chwili kapitalny rajd w wykonaniu Evry, jego dośrodkowanie do Dybali również, ale Argentyńczyk ostatecznie nie wykończył tej akcji. A szkoda.

Chwilę później Pogba został sfaulowany przed polem karnym Atalanty, czyli rzut wolny dla Juve. Podszedł do niego Dybala, huknął bezpośrednio w stronę bramki, a futbolówka minimalnie minęła spojenie! Co to za strzał.. to powinno wpaść!

74 minuta, jeden z graczy gości po raz drugi zarobił żółtą kartkę za faul na jednym z graczy Juve, tym samym otrzymał czerwoną kartkę. Atalanta kończy mecz w 10!    

Następnie zmiana w Juve. Boisko opuścił Mandżukić, a w jego miejsce wszedł Morata. ---><---

79 minuta i mogło być 3:0!
Dybala został ostro sfaulowany w polu karnym Atalanty i sędzia nie miał wątpliwości - rzut karny dla Starej Damy!
Do strzału podszedł Pogba, gdzie ja osobiście dałabym w to miejsce Dybalę lub Moratę. Paul ustawił piłkę na wapnie, po gwizdku małymi krokami podchodził, strzelił.. bardzo słabo, bramkarz rzucił się w odpowiednie miejsce i nie ma trzeciego gola w wykonaniu Juve. Tak być nie powinno..

W ostatnich dziesięciu minutach Juve zamknęła rywali na ich własnej połowie i padło kilka niedokładnych podań.

W 89 minucie Allegri ściągnął z boiska Khedirę, a w jego miejsce wszedł Sturaro. ---><---

Doliczone zostały dwie minuty, gdzie pod koniec tej drugiej Pogba huknął w swoim stylu i na nieszczęście golkiper zablokował ten potężny strzał.


Juventus wygrał 2:0 nad Atalantą, zagrał przyzwoicie, można się cieszyć. Dybala w pierwszym składzie musi być obowiązkowo, a jak Allegri go znowu posadzi, to chyba przejadę się do Turynu i pogadam sobie z nim..


Oceniając:
Buffon - jak zwykle klasa i spokój.
Padoin - według mnie dobrze mu dzisiaj szło.
Bonucci - całkiem dobrze, aktywny.
Chiellini - jak dla mnie to dzisiaj wymiatał.
Evra - poszalał dzisiaj trochę, dobrze było.
Khedira - bardzo dobrze, bez zastrzeżeń.
Marchisio - książę wraca do gry, to cieszy!
Pogba - chyba wraca nasz Pogboom, czas najwyższy!
Pereyra - dobrze, szkoda tej kontuzji, oby nie było źle.
Mandżukić - niby `drewniak`, ale pobiegał i gola strzelił.
Dybala - super gra, piękny gol.. on nie może siedzieć na ławce!

Zmiennicy:
Asamoah - dynamika, zaangażowanie, dobrze.
Morata - jak na 20 minut gry to całkiem okej.
Sturaro - 3 minuty gry, nawet go nie widziałam..



Dobranoc.

niedziela, 18 października 2015

Inter vs Juventus (Derby d'Italia)

Jutro z rana na zajęcia na uczelnię i muszę wstać, więc notatka będzie raczej krotka i na temat.


Kolejne spotkanie w Serie A za nami. Pod względem emocji i tego co można było zobaczyć było bardzo dobrze. Jednak z drugiej strony tragicznie, bo jeśli spojrzymy na niewykorzystane szanse, złe podania i strzały gdzie się da i tak dalej, to można się załamać.
Do tego ta masa fauli, żółte kartki i kolejny mecz pod tytułem `No yellow cards, no party`. No tak panowie to się bawić nie możecie.
Ten remis po takiej walce, zwłaszcza w drugiej połowie, boli jak przegrana..

I powiem tak: jeśli Barzagli nie dostanie nagrody za Zawodnika Miesiąca, to uduszę.



Skład:

W sumie to nie było żadnego 4-3-3, tylko 3-5-2..


Bądź co bądź Juve od samego początku zaczęło napierać na Inter i usiłowało zdobyć bramkę jak najszybciej. Niestety po paru minutach to się skończyło..

Po kornerze w wykonaniu gospodarzy Stara Dama ruszyła z kontrą i to powinien być gol!
Zaza upatrzył w polu karnym Cuadrado, podał do niego, ten huknął jak trzeba ale jego zamiary wyczuł bramkarz rywali i wybił piłkę na rzut rożny. Po nim jednak nic ciekawego się nie wydarzyło.

W 7 minucie na dzień dobry z okazji powrotu po dłuższym czasie żółtą kartkę za faul otrzymał Marchisio.    

Chwilę później dość mocno sfaulowany został Cuadrado i jego oprawca obejrzał żółty kartonik.

Po wszystkim Chiellini całkiem przyzwoicie posłał piłkę w pole karne w kierunku Zazy, jednak podanie było zbyt długie i mimo tego, że dobiegł do futbolówki Zaza, to po oddaniu strzału piłka poszybowała hen w niebiosa.

11 minuta i kolejna kartka. Tym razem przesadził Khedira.    

Następnie kolejne próby przebicia się w pole karne Interu.. niestety kończące się porażką.

Parę minut po Khedirze kolejne żółtko w Juve powędrowało to Zazy.    


Następnie kolejna seria fauli w wykonaniu obydwu stron, piękne interwencje Barzagliego, dobra obrona w wykonaniu Chielliniego i Bonucciego. Jednak nie ma nic lepszego niż Juventusowe BBC!
Do tego Buffon jak zawsze stojący w odpowiednim miejscu.

W 29 minucie Buffon zrobił tak kapitalną paradę po strzale Brozovica, że.. klękajcie narody! Niespodziewany strzał zawodnika rywali i ta interwencja Buffona! Palcami odbił piłką i tym samym uratował swoją drużynę. Gigi to zdecydowanie najlepszy bramkarz na świecie!

Potem kilka bubli w wykonaniu Pogby i zaciętość Zazy. Do tego kapitalne zatrzymanie kontry Interu w wykonaniu Barzagliego. Zawodnik meczu, zawodnik miesiąca!

Do końca pierwszej połowy nic ciekawego się już nie wydarzyło.



Przerwa.. a po niej z akcją ciekawiej.



Zaczęło się identycznie jak na początku pierwszej Juventus z miejsca wyszedł w wysokim pressingiem. Zaza posłał piłkę do Moraty, ten postanowił dać szansę dla Cuadrado. Kolumbijczyk będąc sam na sam z golkiperem rywali oddał strzał, ale piłka przeszła między nogami bramkarza, lekko odbiła się od jednej z nich i wleciała w boczną siatkę. Ajajaj..

Trochę akcji w wykonaniu gości, niecelny strzał Marchisio, a do tego kiks Moraty i o włos brakowało, by Stara Dama straciła bramkę. Pani Alvaro, tak się nie robi.

Do tego zablokowane strzały, wrzutki Pogby i o dziwo - Paul żywszy i lepszy w drugiej połowie niż w pierwszej. Były te przebłyski naszego dawnego Il Polpo.

Przy piłce częściej utrzymywał się Juventus, Inter z minuty na minutę coraz rzadziej.

59 minuta, dobre ustawienie Buffona i kolejna dobra interwencja.

Chwilę później swoją żółtą kartkę otrzymał Evra. Niezbyt dobry mecz w jego wykonaniu.    

Do tego dobra akcja Chielliniego. Chyba Giorgio zrozumiał, że grał ostatnio jak kupa i musi się poprawić.

69 minuta i.. TO POWINNA BYĆ BRAMKA!
Stojąc tyłem do bramki pikę przejął Morata, pięknie podał do stojącego obok i niepilnowanego Khediry, ten oddał strzał na bramkę z 9 metra a piłka trafiła w słupek i poleciała dalej! Jak to mogło nie wpaść?!

Po tym tez pierwsza zmiana. Z boiskiem pożegnał się Morata, a za niego Mandżukić. ---><---

Potem dobre dośrodkowanie Cuadrado z rzutu wolnego w pole karne, jednak szybsi byli rywale i wybili piłkę na korner. Jednak po tej akcji do piłki doszli piłkarze Interu.
Do tego kolejny przestrzał w wykonaniu Zazy.. Ten chyba za bardzo chciał zdobyć bramkę i te strzały nie wychodziły mu takie, jakie powinny.

Parę minut później boisko opuścił właśnie Simone, a za niego Dybala. ---><---

Następnie kolejna tego wieczoru kapitalna interwencja Barzagliego. Jak nie przedłużą z nim kontraktu, to chyba uduszę. Ten człowiek musi zostać w Juve do emerytury i dłużej!

86 minuta i piąte żółtko dla Starej Damy. Tym razem zarobił je Chiellini, tylko nikt tak naprawdę nie wie za co. Ale sędzia dzisiaj był chyba trochę jednostronny. Może tylko ja odniosłam takie wrażenie, no ale..    

2 minuty później mogliśmy mieć gola, no mogliśmy!
Cuadrado dośrodkował na dalszy słupek do Mandżukića, ten strzelił w powietrzu i trafił w rywala! A mógł to pyknąć głową i piłka by pewnie wpadła.. ale czasu nie cofniemy.

Po chwili była kolejna sytuacja, po której chłopacy mogli zdobyć 3 punkty za ten mecz, a nie 1.
Chiellini będąc w polu karnym otrzymał kapitalne dośrodkowanie od jednego z chłopaków, postawił na strzał z przewrotki.. i gdyby stał jakieś 10 metrów dalej, to ten strzał by wpadł do bramki! A tak futbolówka poleciała nad bramką..

Arbiter doliczył 3 minuty do tego spotkania, ale oprócz żółtej kartki dla Interu nic ciekawszego się nie wydarzyło.


Mecz Inter vs Juventus, czyli słynne Derby d'Italia kończy się bezbramkowym remisem.



Oceniając:
Buffon - Maestro bramki, mistrz nad mistrzami!
Barzagli - zawodnik meczu, geniusz na boisku, mistrz!
Bonucci - dobra obrona, wysoki poziom, oby tak dalej.
Chiellini - bardzo dobrze, dużo mocy zostawi na boisku.
Cuadrado - geniusz, dobra podania, cholernie mocny!
Khedira - całkiem dobrze, ale mogło być lepiej.
Marchisio - trochę słabo, ale to powrót po kontuzji, więc darujemy.
Pogba -trochę się obudził, ale to jednak nie to co było.
Evra - słabo dzisiaj.. chyba trzeba mu odpoczynku.
Zaza - dużo walki, nieudane strzały, ale ogółem na plus.
Morata - całkiem przyzwoicie, ale czekam na ten jego gaz.

Zmiennicy:
Mandżukić - w sumie okej, ale kolejny gracz po kontuzji..
Dybala - coś tam powalczył przez te kilka minut.



Dobranoc.