niedziela, 27 września 2015
Napoli vs Juventus - zdjęcia
Coś z wczoraj..
A na http://pusiaamatorsko.blogspot.com/ połowa zdjęć ze starcia Lechia vs Juventus, zapraszam!
Napoli vs Juventus
Kolejny nieciekawy i załamujący mecz, kolejny przegrany, znowu brak punktów w tabeli. Gdzie ta drużyna, która klepie zwycięstwo za zwycięstwem? Normalnie nie poznaję ich na boisku.. celność nie ta, bezsensowne klepanie, jeden i drugi nie wie co z piłką zrobić.. nie taki Juventus znam. Czekam, aż wróci
ten, który jest maszyną do wygrywania i gry zapierającej dech, a nie taki jaki jest teraz, że momentami chce się płakać. Ja wierzę, że W KOŃCU uda się coś ugrać, o ile Max ich ogarnie w końcu. A jak nie.. to tragedia będzie.
Jak cofniemy się do mercato i nie oddamy Teveza, Pirlo i Vidala w sumie też, to może coś dobrego będzie..
Ile już razy gdy dochodzi do rzutu wolnego lub rożnego mówię `Pirlo, czekam..`, ale Maestro już nie podejdzie do tego w barwach Juve.
Najlepszy obrazek jaki znalazłam, opisujący ostatni czas:
Pokrótce będzie, bo psychicznie ten mecz mnie dobił i spaprał mi humor.. z resztą nie ma nad czym się rozpisywać.
Skład:
No i mała zmiana była.. Lemina z Pogbą na skrzydłach, Hernanes w środku, a za trequartistę robił Pereyra.
Pierwsza połowa..
.. fatalna. Napoli wykorzystało tą przewagę, że grają u siebie i gra praktycznie toczyła się pod ich dyktando zarówno w pierwszej jak i w drugiej połowie. Na początku dla Zazy udało się pokonać bramkarza gospodarzy, ale liniowy wychwycił jego minimalną spaloną pozycję.
Zastanawiam się na co te długie podania, jeśli po pierwsze: niezbyt im wychodzą, i po drugie: nic nam nie dają bo są zbyt mocne i albo dochodzą do bramkarza rywali albo do obrony rywali.
Jakiś czas później kolejną szansę na gola miał Zaza, ale na nasze nieszczęście Reina zdołał wybronić ten strzał. A no i w porównaniu do poprzedniego meczu Simone zagrał lepiej.
Jednak w 26 minucie wyszło, kto w tym meczu jest skuteczniejszy i pierwszego gola dla Napoli zdobył INSIGNE. 1:0..
Następnie niedokładności w grze, Napoli robiło z Juventusem co chciało. Do tego Zaza ciągle wpadał w pułapki ofsajdowe. Gdyby nie one, Simone tak na 80% miałby w tym meczu ze 3 bramki.
Sędzia doliczył 3 minuty do tej połowy i na sam jej koniec właśnie wyżej wymieniony Włoch próbował pokonać golkipera gospodarzy, ale nic z tego.
Przerwa, a po niej..
Druga połowa..
.. nie lepsza od pierwszej. Masa prób pod tytułem `Walnę długie podanie i lecimy z kontrą`, które kończyły się fiaskiem. Tak to moi drodzy panowie daleko nie zajedziecie.
51 minuta, Bonucci postanowił zdenerwować arbitra i zarobił żółtko.
Chwilę później Chiellini na idealnej pozycji do zdobycia gola, uprzedził bramkarza, ale nie trafił..
Następnie kolejne żółtko zgarnął w tym meczu Evra.
62 minuta przyniosła gwóźdź do trumny Juventusu. Tym razem strzelcem okazał się HIGUAIN i w tym momencie Napoli wygrywało już 2:0.
Jakieś 2 minuty później zakotłowało się w polu karnym gospodarzy, Dybala dośrodkował w pole karne, piłka odbiła się od ziemi prosto pod nogi LEMINY, ten oddał strzał i gooooooooool! La Juve gol! 2:1!
Po tym golu narodziła się mała iskierka nadziei na to, że Stara Dama strzeli jeszcze jednego gola, doprowadzi do remisu i zgarnie choć ten jeden jakże ważny punkt.
Po tym pierwsza zmiana. Boisko opuścił Hernanes, a w jego miejsce Cuadrado. ---><---
Chwilę po wejściu Cuadrado posłał kapitalnie piłkę do Pogby, ten huknął ile sił w nodze w bramkę, ale trafił prosto w golkipera rywali..
Nastąpiła też kolejna zmiana. Dybalę na boisku zastąpił Morata. ---><---
Potem ni stąd ni zowąd Juventus wykreował jakąś akcję, piłkę pod polem karnym dostał Morata, oddał dobry strzał i minimalnie spudłował..
Do tego kolejna porcja zbyt mocnych i długich zagrań, piłki latały na auty.
Pod koniec tej połowy swoje `żółte światło` złapał Padoin. , po czym chwilę później został zmieniony przez Sandro. ---><---
Arbiter doliczył jeszcze 3 minuty, a one przyniosły jedynie żółtą kartkę dla Moraty i powinny dać Bianconerim rzut karny, ale sędzia widocznie był zbyt ślepy, by to zauważyć..
Koniec meczu, Napoli wygrywa nad Juve 2:1. Rzezi nad Juventusem ciąg dalszy.
Niech zbierają więcej żółtych kartek, potem będą mieli ich tyle, że jeszcze przy naszych kontuzjach nie będzie komu grać i Allegri będzie musiał grać chłopakami z Primavery.
Ja nie winię Maxa.. zabrano mu 3 podstawowe filary, jeden złapał kontuzję, a na nich była zbudowana drużyna. Ale minęło już trochę czasu i trzeba ich do cholery na nowo zgrać!
Oceniając:
Buffon - okej jak zawsze.
Padoin - jak na niego to dobrze.
Bonucci - przyzwoicie.
Chiellini - walecznie.
Evra - mogło być lepiej.
Lemina - dużo lepiej niż ostatnio.
Hernanes - nie za ciekawie..
Pogba - jego wartość spada z meczu na mecz, źle..
Pereyra - jedyny, któremu się coś chciało.
Zaza - lepiej niż ostatnio, to plus.
Dybala - coś bez szału było.
Zmiennicy:
Cuadrado - bez zastrzeżeń
Morata - całkiem okej.
Sandro - 4 minuty nic nie powiedzą..
Marotta wyraża nasze załamanie, a Allegri nasze znerwicowanie..
http://j-u-v-e.tumblr.com/archive - a gify jak zawsze stąd..
czwartek, 24 września 2015
Juventus vs Frosinone
Musiałam się przespać, zanim napisałam to co poniżej się znajduje. Zdenerwowałam się bardzo i to pewnie nie tylko ja, ale i znaczna część kibiców Starej Damy, co widać po komentarzach pod wpisami na JuvePoland. Brak mi słów na ten mecz, brak mi słów. To co mi się ciśnie na usta, to słynny cytat kończący się na `.. Boże, czy Ty to widzisz?!`..
Jestem w stanie zrozumieć na prawdę wszystko, jak na przykład ciężka gra z takim rywalem jak Roma czy Napoli, z nimi trudność przebicie się do bramki i tak dalej. Ale z Frosinone? Z beniaminkiem? Z drużyną, która na koncie miała 0 punktów? Na swoim stadionie? Litości..
Jak to ktoś napisał na JP, a bynajmniej tak to mniej więcej szło: bawili się w podania jedno do drugiego mówiące `masz tą piłkę i coś z nią zrób, bo ja nie wiem co.`
I tak dokładnie to wyglądało..
Nie ma o czym pisać, więc i relacja będzie marna.
Skład:
Po raz kolejny zdziwienie, że brak Dybali, czemu znowu nie grał Rugani, bo przecież Lichy albo Barza mogli sobie odpocząć. Czemu nie Hernanes w środku.. ehh.
Pierwsza połowa bez szału.
Juventus był w posiadaniu piłki praktycznie przez cały czas, niby nacisk na Frosinone był, ale jak później wyszło - za słaby.
Trochę dośrodkowań Cuadrado, których nikt nie wykańczał, zablokowane strzały na bramkę, strzał z dystansu w wykonaniu Lichtsteinera, ale wiadomo jak kończą się jego petardy - wysoko nad bramką.
Do tego wszystkiego całkiem dobre uderzenie Pogby, które finalnie przeleciało nad poprzeczką.
Potem masa uderzeń na bramkę, które wiadomo jak się kończyły i tak w sumie przez całą pierwszą połowę.
W 26 minucie bądź co bądź Zaza zrobił kapitalną przewrotkę i niewiele zabrakło, by piłka wpadła do bramki. Szkoda, bo przy jego debiucie w tym meczu taki gol byłby piękny.
40 minuta i po raz kolejny zabrakło szczęścia i cudu, bo z ich grą to tego brakuje bardzo. Pereyra posłał dobre podanie na głowę Pogby, ten oddał nią strzał, trafił w poprzeczkę i piłka wyszła z powrotem w pole..
Doliczone zostały 2 minuty do tej połowy, ale nic z nich nie wynikło.
Druga połowa może minimalnie lepsza od pierwszej.
Z miejsca dwie zmiany. Za poturbowanego w pierwszej połowie Lichtststeinera wszedł Chiellini, a za słabego Sturaro wszedł wyczekiwany Dybala. ---><---
Na samym początku za faul kartkę zarobił Bonucci.
Zaczęło się całkiem przyzwoicie od dobrego strzału głową w wykonaniu Zazy, gdzie później dobitkę ledwo uratowali obrońcy Frosinone.
Chwilę później do sytuacji strzeleckiej doszedł Cuadrado, ale pechowo trafił w boczną siatkę.
A w 51 minucie nastąpił przełom, bo tak można nazwać gola zdobytego w tym meczu.
Od Cuadrado czy też tam zdążył dotknąć stopą tej piłki Dybala, piłkę dostał ZAZA, oddał strzał sprzed szesnastki i gooooooooool! La Juve gol! 1:0!
Następnie kolejny strzał Zazy z trudem wybroniony przez Lealiego, petarda Pogby ale też wybroniona i dobry strzał Cuadrado, który minimalnie minął dalszy słupek. Do tego też niespodziewany strzał Bonucciego, który też został ledwo wybroniony.
67 minuta przyniosła żółtą kartkę dla Zazy. 2 mecze rozegrane, w obydwóch żółtka. Można? Można.
Dziesięć minut później boisko opuścił właśnie Simone, a za niego Hernanes. ---><---
Parę chwil po swoim wejściu oddał całkiem dobry strzał na bramkę, który niestety został zablokowany.
W 81 minucie Chiellini mógł tylko się zastanawiać jak jego główka nie wpadła. Wrzutka poleciała centralnie na jego głowę, ten oddał nią strzał, ale spudłował.
Następnie ładna akcja Pereyry, pokonał obrońców i oddał dobry strzał na dalszy słupek a piłka minimalnie minęła bramkę.
Arbiter doliczył 3 minuty i te dla Juventusu były pechowe.
90+2 Zespół Frosinone z rzutu rożnego dośrodkował, do piłki dopadł niejaki BLANCHARD, oddał strzał głową i gol! 1:1..
Po chwili koniec meczu, Juventus na swoim stadionie remisuje 1:1 z Frosinone.
Juventusie - ogarnij się, bo nie da się patrzeć momentami na waszą grę. Czekam na dni, kiedy nie będziecie remisować z tak zwanymi ogórkami, kiedy będziecie wygrywać więcej niż 1:0. Czekam na te dni..
Oceniając:
Neto - nie mam zastrzeżeń, radził sobie.
Lichtsteiner - pobiegał, dał się poturbować, okej było.
Barzagli - zastrzeżeń nie mam, źle nie było, trochę dupę im ratował.
Bonucci - nie było źle, dobra obrona.
Sandro - całkiem przyzwoicie grał, nie czepiam się.
Sturaro - nie w tym meczu bez szału mimo sytuacji bramkowych.
Lemina - trochę fauli, ale było ciut lepiej niż ostatnio.
Pogba - dalej bez szału mimo kilku sytuacji.. musi się ogarnąć.
Cuadrado - dla mnie fenomenalnie, ale trochę błędów było..
Zaza - fajny gol, prawie przewrotka, z grą trochę jak drewno.
Pereyra - całkiem całkiem, w poprzednim meczu było lepiej.
Zmiennicy:
Chiellini - dobrze, bez zatrzeszczeń.
Dybala - całkiem dobrze, on nie może grzać ławy no!
Hernanes - dobre wejście i nie rozumiem, czemu był na ławce.
A gify jak zawsze z http://j-u-v-e.tumblr.com/archive
poniedziałek, 21 września 2015
niedziela, 20 września 2015
Genoa vs Juventus
Kolejne starcie Serie A za nami. Tym razem w lidze lepszy okazał się Juventus i w końcu wygrał. 2:0 cieszy mimo tego, że momentami szału nie było na widok gry chłopaków. Cała masa fauli, których się z chęcią bądź co bądź nie ogląda.
Ale najważniejsze, że na konto Starej Damy wpadły upragnione 3 punkty do tego poprzedni 1 i w żółwim tempie pną się w górę tabeli. Będzie piąte mistrzostwo z rzędu czy nie?
Skład:
Bianconeri po raz kolejny wyszli w ustawieniu 4-3-3 i wyszło im to na dobre.
Już w pierwszej minucie nadarzyła się sytuacja bramkowa. Cuadrado sobie chwilę czarował na prawej stronie, podał piłkę do Moraty, który z miejsca oddał strzał na bramkę.. i gdyby włożył w to więcej siły piłka z pewnością wpadłaby do bramki. A tak piłkę spokojnie złapał bramkarz Genoi..
Z początku Juventus dyktował tempo gry i to on był w posiadaniu piłki, lecz po kilku minutach stracili tą przewagę i to Genoa prowadziła grę.
W międzyczasie dobra interwencja Barzagliego, chwilę potem w wykonaniu Chielliniego.
W 12 minucie niewiele zabrakło by Genoa wyszła na prowadzenie, ale na szczęście jeden z rywali spudłował.
Następnie dobra akcja w wykonaniu Mandżukića, podanie do Cuadrado, ale ten niestety nie wykończył tego tak jak trzeba.
17 minuta i pierwsze żółtko w meczu otrzymuje Evra.
Kilka minut później z niewiadomych przyczyn na murawie usiadł Morata trzymając się za pachwinę i sam sygnalizował zmianę. Po obejrzeniu przez jednego z lekarzy podjęto decyzję o opuszczeniu boiska przez Alvaro. Chwilę później Hiszpan opuścił boisko, a w jego miejsce wszedł Pereyra. ---><---
Doszło do rzutu wolnego. Podszedł do niego Pogba, oddał przyzwoity strzał, jednak zbyt mocny i piłka poszybowała nad bramką.
Za parę minut doszło do kolejnego rzutu wolnego, do którego tym razem podszedł Cuadrado razem ze Sturaro. Jednak to Juan oddał strzał na lewo, piłka poszybowała na głowę walczącego w powietrzu Evry, ten oddał strzał, ale piłka poszybowała nad poprzeczką.
27 minuta, faul na Cuadrado i żółtko dla rywala.
Następnie bardzo źle wyglądający upadek Cuadrado i zawał ma widok tego murowany. Pozwijał się z bólu chwilę na murawie, na boisko wnieśli nawet nosze i wtedy spodziewasz się najgorszego. Ale Juan podniósł się z murawy, odczekał chwilę, sprawdzono go i wrócił do gry. Można było odetchnąć z ulgą..
W granicach 35 minuty niebezpieczny strzał z rzutu wolnego wykonał jeden z graczy Genoi, ale piłka na szczęścia minęła bramkę.
Ale 37 minuta przyniosła przełom.
Piękna akcja Juventusu, z lewej flanki pięknym podaniem a wręcz epickim rzekłabym popisał się Pereyra, piłka poszybowała do biegnącego i będącego tuż tuż pod bramką POGBY. Ten oddał strzał, ale niefortunnie uderzył w poprzeczkę, piłka odbiła się od kolana odwracającego się bramkarza Genoi, LEMANNY, trafiła w środek bramki i gooooooooool! GOL SAMOBÓJCZY, ale gol. Genoa 0, Juve 1.
Gra toczyła się dalej, przyniosła kolejny faul w wykonaniu Leminy. A to agresor jeden.
43 minuta.. i Genoa została zmuszona do grania w 10.
Cuadrado wyszedł z piękną kontrą po tym, jak jeden z rywali przez przypadek podał mu piłkę. Ten z rywalem na plecach biegł jak najszybciej mógł na bramkę gospodarzy, Niedaleko pola karnego ostro sfalował go już po raz drugi w tym spotkaniu Izzo i tym samym gracz Genoi obejrzał drugą żółtą kartkę, w efekcie czerwoną i wyleciał z boiska.
Juventus zyskał kolejny już rzut wolny, do którego podszedł Cuadrado. Oddał bardzo dobry strzał, piłka poleciała pod nogi Pogby, ten oddał potężny strzał, ale dość mocno spudłował.
Sędzia doliczył 2 minuty.
45+2, Pereyra wleciał w pole karne gospodarzy, starał się zagrać do Mandżukića, jednak bardzo mu to nie wyszło i piłka dla gospodarzy.
15 minut przerwy. A po niej.. ciut ciekawiej.
Druga połowa zaczęła się bardzo dobrą walką Barzagliego na własnej połowie, ale też i faulem w wykonaniu Sturaro.
52 minuta i kolejna piękna akcja w wykonaniu Pereyry. Roberto dostał równie piękne podanie od Mandżukića, pędem ruszył na pole karne, następnie posłał piłkę do Cuadrado, ten oddał strzał po ziemi i minimalnie spudłował! Jakby to wpadło, to byłby mega gol!
Kilka minut później Mandżukić dostał piłkę, wleciał z nią w pole karne, ale spóźnił się ze zrobieniem czegokolwiek i wślizgiem został powstrzymany przez jednego z rywali.
Za chwilę padł rzut rożny dla Juventusu, zakotłowało się trochę w polu karnym, a na jego granicy ostatecznie o piłkę walczył Chiellini, został sfaulowany przez rywala i rzut karny dla Starej Damy!
W 60 minucie piłkę na wapnie postawił Pogba, po gwizdku arbitra wziął duży lecz bardzo powolny rozbieg, oddał strzał i gooooooooool! La Juve gol! 0:2!
Minutę później za cieszynkę w postaci uciszania kibiców rywali Pogba zarobił żółtą kartkę.
A po nim swojego żółtka w tym meczu i w swoim debiucie w Serie A doczekał się Lemina. Grabił sobie cały mecz faulami to i się dorobił.
W 69 minucie Mandżukić dostał przypadkiem podanie od rywala, ile sił poleciał z piłką na bramkę i zamiast oddać strzał z dalszego kąta sam sobie pogarszając sytuację strzelecką znalazł się na mniejszym kącie, oddał strzał a bramkarz spokojnie to wybronił. Oj Mario Mario..
Parę minut później po raz kolejny kapitalną akcja popisał się Pereyra, usiłował podać do Mandżukića, ale jeden z rywali domyślił się co Argentyńczyk chce zrobić i nic z tego nie wyszło.
Za chwilę padł groźny strzał w wykonaniu gracza Genoi, lecz po raz kolejny pomylili się o kilka metrów. dla Starej Damy to bardzo dobrze.
I zmiana u nas. Z boiska zszedł niegrający szałowo Lemina, a za niego Hernanes. ---><---
Następnie dobre, długie podanie Chielliniego w stronę Cuadrado, jednak z początku nie on dostał tą piłkę, lecz po chwili miał ją już przy swoich nogach, pognał na bramkę, oddał strzał w jej kierunku z ostrego kąta i niestety pudłował.
83 minuta przyniosła ostatnią już zmianę. Z boiska zszedł Mandżukić, który krzywił się z bólu, a za niego Zaza. ---><---
Zaza wszedł, dostał genialne podanie od Pogby, oddał strzał.. i fatalnie spudłował.
2 minuty później Simone dopuścił się ostrego faulu i zarobił żółtko. Można? Można.
Jednak za chwilę po złym zagraniu bramkarza Genoi piłkę dostał Cuadrado, posłał ją do Zazy, ten strzelił i piłka znalazła się w bramce. Jedak gol nieuznany, bo okazało się, że Włoch był na spalonym.
Arbiter doliczył jeszcze 3 minuty, ale oprócz pięknej obrony w wykonaniu Barzagliego we współpracy z Chiellinim nic nie było.
Juventus wygrał 2:0 z Genoą, jest dobrze.
Chociaż cały mecz jakiegoś szału nie robił, to jednak wygrana cieszy i było lepiej niż w poprzednich trzech ligowych spotkaniach. Oby teraz tylko szli do przodu i zdobywali 3 punkty..
Oceniając:
Buffon - pięknie jak zawsze, na spokojnie.. chociaż w sumie nie miał dużo do roboty.
Lichtsteiner - wraca dawny Expres Stefan, super dzisiaj grał, jestem zadowolona.
Barzagli - ksywka `Ściana` mówi sama za siebie, perfekcyjnie dzisiaj grał.
Chiellini - King Kong bardzo dobrze, dobra praca w defensywie.
Evra - wujek Pat przyzwoicie dzisiaj, gdyby jego główka wpadła byłoby pięknie.
Sturaro - no większego szału nie było, trochę faulował.. niech się ogarnie.
Lemina - debiut, ale bez szału, trochę błędów, do tego masa fauli.. ajajaj.
Pogba - chyba zaczyna wracać do formy, ale jeszcze trochę brakuje. Mimo to okej.
Cuadrado - geniusz nad geniuszami, piękna gra, styl.. mój typ do zawodnika miesiąca.
Mandżukić - gra okej, z wykończeniami gorzej, ale zaangażowanie było.
Morata - przyzwoicie było, 20 minut gry tylko.. oby nie było poważnej kontuzji.
Zmiennicy:
Pereyra - Man of the match, kapitalnie grał, piękne akcje!
Hernanes - dobrze, chociaż długo dzisiaj nie pograł.
Zaza - chyba za bardzo chciał się pokazać, ale bez szału.
Gify jak zawsze z http://j-u-v-e.tumblr.com/archive
środa, 16 września 2015
Manchester City vs Juventus - zdjęcia
Zazwyczaj nie podkradam takiej ilości zdjęć.. ale na tym meczu zrobili tyle genialnych zdjęć, że nie umiem wybrać kilku i wolę pokazać te wszystkie, które mi się najbardziej podobają. Część ze strony Juve na Facebooku, część z ich oficjalnej i jedno z profilu któregoś z chłopaków.
Subskrybuj:
Posty (Atom)