niedziela, 20 września 2015

Genoa vs Juventus


Kolejne starcie Serie A za nami. Tym razem w lidze lepszy okazał się Juventus i w końcu wygrał. 2:0 cieszy mimo tego, że momentami szału nie było na widok gry chłopaków. Cała masa fauli, których się z chęcią bądź co bądź nie ogląda.
Ale najważniejsze, że na konto Starej Damy wpadły upragnione 3 punkty do tego poprzedni 1 i w żółwim tempie pną się w górę tabeli. Będzie piąte mistrzostwo z rzędu czy nie?


Skład:


Bianconeri po raz kolejny wyszli w ustawieniu 4-3-3 i wyszło im to na dobre.


Już w pierwszej minucie nadarzyła się sytuacja bramkowa. Cuadrado sobie chwilę czarował na prawej stronie, podał piłkę do Moraty, który z miejsca oddał strzał na bramkę.. i gdyby włożył w to więcej siły piłka z pewnością wpadłaby do bramki. A tak piłkę spokojnie złapał bramkarz Genoi..

Z początku Juventus dyktował tempo gry i to on był w posiadaniu piłki, lecz po kilku minutach stracili tą przewagę i to Genoa prowadziła grę.
W międzyczasie dobra interwencja Barzagliego, chwilę potem w wykonaniu Chielliniego.

W 12 minucie niewiele zabrakło by Genoa wyszła na prowadzenie, ale na szczęście jeden z rywali spudłował.

Następnie dobra akcja w wykonaniu Mandżukića, podanie do Cuadrado, ale ten niestety nie wykończył tego tak jak trzeba.

17 minuta i pierwsze żółtko w meczu otrzymuje Evra.    

Kilka minut później z niewiadomych przyczyn na murawie usiadł Morata trzymając się za pachwinę i sam sygnalizował zmianę. Po obejrzeniu przez jednego z lekarzy podjęto decyzję o opuszczeniu boiska przez Alvaro. Chwilę później Hiszpan opuścił boisko, a w jego miejsce wszedł Pereyra. ---><---

Doszło do rzutu wolnego. Podszedł do niego Pogba, oddał przyzwoity strzał, jednak zbyt mocny i piłka poszybowała nad bramką.

Za parę minut doszło do kolejnego rzutu wolnego, do którego tym razem podszedł Cuadrado razem ze Sturaro. Jednak to Juan oddał strzał na lewo, piłka poszybowała na głowę walczącego w powietrzu Evry, ten oddał strzał, ale piłka poszybowała nad poprzeczką.

27 minuta, faul na Cuadrado i żółtko dla rywala.

Następnie bardzo źle wyglądający upadek Cuadrado i zawał ma widok tego murowany. Pozwijał się z bólu chwilę na murawie, na boisko wnieśli nawet nosze i wtedy spodziewasz się najgorszego. Ale Juan podniósł się z murawy, odczekał chwilę, sprawdzono go i wrócił do gry. Można było odetchnąć z ulgą..

W granicach 35 minuty niebezpieczny strzał z rzutu wolnego wykonał jeden z graczy Genoi, ale piłka na szczęścia minęła bramkę.

Ale 37 minuta przyniosła przełom.
Piękna akcja Juventusu, z lewej flanki pięknym podaniem a wręcz epickim rzekłabym popisał się Pereyra, piłka poszybowała do biegnącego i będącego tuż tuż pod bramką POGBY. Ten oddał strzał, ale niefortunnie uderzył w poprzeczkę, piłka odbiła się od kolana odwracającego się bramkarza Genoi, LEMANNY, trafiła w środek bramki i gooooooooool! GOL SAMOBÓJCZY, ale gol. Genoa 0, Juve 1.



Gra toczyła się dalej, przyniosła kolejny faul w wykonaniu Leminy. A to agresor jeden.

43 minuta.. i Genoa została zmuszona do grania w 10.
Cuadrado wyszedł z piękną kontrą po tym, jak jeden z rywali przez przypadek podał mu piłkę. Ten z rywalem na plecach biegł jak najszybciej mógł na bramkę gospodarzy, Niedaleko pola karnego ostro sfalował go już po raz drugi w tym spotkaniu Izzo i tym samym gracz Genoi obejrzał drugą żółtą kartkę, w efekcie czerwoną i wyleciał z boiska.    

Juventus zyskał kolejny już rzut wolny, do którego podszedł Cuadrado. Oddał bardzo dobry strzał, piłka poleciała pod nogi Pogby, ten oddał potężny strzał, ale dość mocno spudłował.

Sędzia doliczył 2 minuty.

45+2, Pereyra wleciał w pole karne gospodarzy, starał się zagrać do Mandżukića, jednak bardzo mu to nie wyszło i piłka dla gospodarzy.



15 minut przerwy. A po niej.. ciut ciekawiej.



Druga połowa zaczęła się bardzo dobrą walką Barzagliego na własnej połowie, ale też i faulem w wykonaniu Sturaro.

52 minuta i kolejna piękna akcja w wykonaniu Pereyry. Roberto dostał równie piękne podanie od Mandżukića, pędem ruszył na pole karne, następnie posłał piłkę do Cuadrado, ten oddał strzał po ziemi i minimalnie spudłował! Jakby to wpadło, to byłby mega gol!

Kilka minut później Mandżukić dostał piłkę, wleciał z nią w pole karne, ale spóźnił się ze zrobieniem czegokolwiek i wślizgiem został powstrzymany przez jednego z rywali.

Za chwilę padł rzut rożny dla Juventusu, zakotłowało się trochę w polu karnym, a na jego granicy ostatecznie o piłkę walczył Chiellini, został sfaulowany przez rywala i rzut karny dla Starej Damy!
W 60 minucie piłkę na wapnie postawił Pogba, po gwizdku arbitra wziął duży lecz bardzo powolny rozbieg, oddał strzał i gooooooooool! La Juve gol! 0:2!





Minutę później za cieszynkę w postaci uciszania kibiców rywali Pogba zarobił żółtą kartkę.    

A po nim swojego żółtka w tym meczu i w swoim debiucie w Serie A doczekał się Lemina. Grabił sobie cały mecz faulami to i się dorobił.    

W 69 minucie Mandżukić dostał przypadkiem podanie od rywala, ile sił poleciał z piłką na bramkę i zamiast oddać strzał z dalszego kąta sam sobie pogarszając sytuację strzelecką znalazł się na mniejszym kącie, oddał strzał a bramkarz spokojnie to wybronił. Oj Mario Mario..

Parę minut później po raz kolejny kapitalną akcja popisał się Pereyra, usiłował podać do Mandżukića, ale jeden z rywali domyślił się co Argentyńczyk chce zrobić i nic z tego nie wyszło.

Za chwilę padł groźny strzał w wykonaniu gracza Genoi, lecz po raz kolejny pomylili się o kilka metrów. dla Starej Damy to bardzo dobrze.

I zmiana u nas. Z boiska zszedł niegrający szałowo Lemina, a za niego Hernanes. ---><---

Następnie dobre, długie podanie Chielliniego w stronę Cuadrado, jednak z początku nie on dostał tą piłkę, lecz po chwili miał ją już przy swoich nogach, pognał na bramkę, oddał strzał w jej kierunku z ostrego kąta i niestety pudłował.

83 minuta przyniosła ostatnią już zmianę. Z boiska zszedł Mandżukić, który krzywił się z bólu, a za niego Zaza. ---><---

Zaza wszedł, dostał genialne podanie od Pogby, oddał strzał.. i fatalnie spudłował.

2 minuty później Simone dopuścił się ostrego faulu i zarobił żółtko. Można? Można.    

Jednak za chwilę po złym zagraniu bramkarza Genoi piłkę dostał Cuadrado, posłał ją do Zazy, ten strzelił i piłka znalazła się w bramce. Jedak gol nieuznany, bo okazało się, że Włoch był na spalonym.


Arbiter doliczył jeszcze 3 minuty, ale oprócz pięknej obrony w wykonaniu Barzagliego we współpracy z Chiellinim nic nie było.

Juventus wygrał 2:0 z Genoą, jest dobrze.


Chociaż cały mecz jakiegoś szału nie robił, to jednak wygrana cieszy i było lepiej niż w poprzednich trzech ligowych spotkaniach. Oby teraz tylko szli do przodu i zdobywali 3 punkty..



Oceniając:
Buffon - pięknie jak zawsze, na spokojnie.. chociaż w sumie nie miał dużo do roboty.
Lichtsteiner - wraca dawny Expres Stefan, super dzisiaj grał, jestem zadowolona.
Barzagli - ksywka `Ściana` mówi sama za siebie, perfekcyjnie dzisiaj grał.
Chiellini - King Kong bardzo dobrze, dobra praca w defensywie.
Evra - wujek Pat przyzwoicie dzisiaj, gdyby jego główka wpadła byłoby pięknie.
Sturaro - no większego szału nie było, trochę faulował.. niech się ogarnie.
Lemina - debiut, ale bez szału, trochę błędów, do tego masa fauli.. ajajaj.
Pogba - chyba zaczyna wracać do formy, ale jeszcze trochę brakuje. Mimo to okej.
Cuadrado - geniusz nad geniuszami, piękna gra, styl.. mój typ do zawodnika miesiąca.
Mandżukić - gra okej, z wykończeniami gorzej, ale zaangażowanie było.
Morata - przyzwoicie było, 20 minut gry tylko.. oby nie było poważnej kontuzji.

Zmiennicy:
Pereyra - Man of the match, kapitalnie grał, piękne akcje!
Hernanes - dobrze, chociaż długo dzisiaj nie pograł.
Zaza - chyba za bardzo chciał się pokazać, ale bez szału.



Gify jak zawsze z http://j-u-v-e.tumblr.com/archive


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz