poniedziałek, 30 listopada 2015

Palermo vs Juventus - zdjęcia


Jak zawsze zdjęcia z meczu.
I moja tradycja: gdzie są jakiekolwiek zdjęcia Barzagliego ja się pytam?!















Przez część meczu wyglądałam identycznie jak Allegri na zdjęciu..



Palermo vs Juventus


W 14-stej kolejce Serie A, w meczu Palermo vs Juventus, Stara Dama wywozi cenne 3 punkty z Stadio Renzo Barbera i pnie się w górę tabeli.

Po wyczerpującym meczu i dość zaciętej walce obu drużyn, to Juve wyszło zwycięsko z tego spotkania. Stara Dama mimo niektórych akcji, które nas, kibiców, przyprawiają o ból głowy, pokazała pazur. Do tego udowodniła, że warto w nią wierzyć aż do samego końca i nigdy nie tracić nadziei. Chłopaki pokazali, że potrafią walczyć jak trzeba i uważam, że można być z nich zadowolonym.
Pierwsza połowa była bez szału (co będzie widać po dalszej części wpisu), ale druga już podniosła emocje i przyprawiła nas, kibiców Bianconerich, o wielką radość.

Oby szło zebrom już tylko lepiej w każdych rozgrywkach,  forza Juve!


Skład:

Na początku dobiło mnie to 3-5-2 i brak Moraty, ale jak się później okazało - źle nie było.


Pierwsza połowa:

Jak wspomniałam wyżej - bez szału. Może w wykonaniu Palermo ta część spotkania wyglądała lepiej, jednak w wykonaniu Juventusu.. nieciekawie.

Na początek kilka strat w wykonaniu Juve, za to wysoki pressing w wykonaniu gospodarzy tego spotkania.

Po pierwszym z rzutów rożnych do piłki teoretycznie doszedł Bonucci, bo jak to on, chciał tradycyjnie uderzyć z woleja, jednak nie trafił w piłkę.

Dybala był bardzo dobrze kryty przez kolegów ze swojej dawnej drużyny, nie pozwalali mu na dojście do piłki, a jego strzały były dobrze blokowane.
Do tego niecelny strzał Pogby.. zupełnie jak nie on.

Do tego niecelne strzały w wykonaniu Palermo i spokojne odprowadzanie piłki wzorkiem przez Buffona.

W 23 minucie nadarzyła się okazja na strzelenie pierwszego gol, gdy po rzucie rożnym wykonanym przez Dybale do piłki doszedł Chiellini, oddał strzał głową, jednak przez przepychanki w wykonaniu rywali, piłka po uderzeniu poleciała obok bramki.

Chwilę później pierwszą żółta kartkę w tym meczu ujrzał Pogba za spóźniony wślizg.    

Dziesięć minut po tym, jak Il Polpo obejrzał żółty kartonik, zabrakło szczęścia i padłby fenomenalny gol w tym spotkaniu! Dobre dośrodkowanie Dybali po rzucie rożnym, nikt z rywali nie pilnował Bonucciego, ten wyskoczył do piłki, oddał kapitalny strzał głową.. a piłka jak na złość zamiast wlecieć do bramki poleciała obok niej! Bonucci złapał się za głową, a jego mina mówiła to samo, co ta każdego kibica: ale jak to.. nie wpadło?

Później strzał głową Dybali, gdzie piłka tym razem pofrunęła nad bramką.

Na koniec tej połowy ładnie wszedł w pole karne Cuadrado, posłał piłkę do Mandżukića, lecz ten został uprzedzony przez jednego z graczy rywali.

Chwilę później gwizdek arbitra ogłosił 15 minut przerwy.




Druga połowa:

No tu już zaczęło się więcej dziać, mimo tego, że początek był dość spokojny, tak jak w pierwszej połowie.

Faul w wykonaniu Pogby, jego protesty, potem sfaulowany Dybala i jego oprawca zarobił żółtko.

Przy tym wszystkim dobra obrona w wykonaniu Barzagliego, czysta walka z rywalem w polu karnym. Jednak gry na obronie gra nasze słynne BBC(zwłaszcza Barzagli), to gra idzie w tej części pola przyzwoicie.

W 54 minucie nastąpił wyczekiwany.. przełom? Tak, można to tak nazwać.
Z rzutu rożnego zacentrował Dybala, piłkę wybili jednak zawodnicy gospodarzy. Ta jednak po chwili wróciła do Paulo, ten podkręcił futbolówkę, która poszybowała w kierunku dalszego słupka, tam doskoczył do niej MANDŻUKIĆ, i (jak to ja nazywam) w stylu na `dziurawy latawiec`, oddał strzał głową i gooooooooool! La Juve gol! 0:1!





I po tym przełomowym momencie Juventus obudził się i zaczął konkretnie atakować bramkę rywali. Zaczęli oddawać co raz to więcej strzałów w kierunku bramki, kreować więcej akcji, bawić się z rywalami w kotka i myszkę swoim atakiem pozycyjnym.

Nie brakowało też odpowiedzi w wykonaniu Palermo, które usiłowało pokonać pilnującego bramki Buffona, jednak piłka albo przelatywała nad bramką, albo obok.. albo któryś z naszych zawodników skutecznie oddalał zagrożenie.

61 minuta i.. żółtka kartka dla Barzagliego! Nie wiem jak to możliwe, że on dostał żółtko, ale po powtórkach było widać, że to nie on, a któryś z jego kumpli już wcześniej zahaczał Vazqueza, a ten jak wleciał w Andreę, po prostu się wywalił. No ale co zrobisz jak nic nie zrobisz..    
Za to rzut wolny dla Palermo, ale piłka huknęła w stojącego w murze Pogbę.

Chwilę później Stara Dama ruszyła z piękną kontrą. Lewą stroną pobiegł Pogba, zgrabnie przedarł się między rywalami, zagrał na prawo do niepilnowanego Cuadrado, ten wlatując w pole karne kopnął ile tylko ma sił w nodze, ale huknął prosto w bramkarza. Aż żal, że po takiej akcji nie padł gol..

I tu nastąpiła też podwójna zmiana w naszych szeregach.
Za Mandżukića na boisku pojawił się Morata. ---><---
I swoją przygodę w tym meczu zakończył też Cuadrado, którego zastąpił Lichtsteiner. ---><---

Kilka minut po swoim wejściu ładną akcją popisał się Lichtsteiner, dobrze przyjął piłkę, poszedł z kontrą tuż przy linii bocznej, w pewnym momencie zatrzymać usiłował go rywal, przy czym futbolówka odskoczyła mu i doszło do zagrania ręką. gdyby nie było tej ręki.. co to mogła być za akcja i jej wykończenie!

Następnie strzał z dystansu Pogby.. ładny, piłka podkręcona, jednak minęła się z celem.

Potem dość ciekawa sytuacja. Faul Sturaro na Vazquezie, zawodnik Palermo krzykami domagał się żółtka dla Stefano, po czym sam obejrzał ową kartkę. Jednak jak chwilę później się okazało.. Sturaro też ją zarobił.     

Przez ostatnie 10 minut gry już tylko Juve kontrolowało przebieg tego spotkania.

83 minuta przyniosła ostatnią już zmianę. Owacjami pożegnany został Dybala, a za niego Zaza. ---><---

Spokojne rozgrywanie piłki przez Juventus, choć rywale usiłowali zabrać im tą piłkę, by w końcu spróbować pokonać Buffona. Jednak nic z tego.

Wybiła 89 minuta, pod polem karnym gospodarzy tego spotkania zaczęło się pojawiać więcej zawodników Starej Damy. W okolicach dwudziestego metra piłkę dostał Pogba, następnie podał do biegnącego w pole karne STURARO, ren nie mają przed sobą nikogo innego oprócz golkipera Palermo, oddał płaski strzał i gooooooooool! La Juve gol! 0:2!



Lubię oglądać cieszącego się Zazę. Tylko z zarostem wygląda lepiej..


Po fali radości arbiter doliczył jeszcze 3 minuty.

A te minuty były jednak cenne dla Bianconerich i przyniosły to, co dzisiaj obstawiałam: napisałam, że będzie 0:3 i wyszło to 0:3!

90+3.. Juve wyszło z kontrą, którą zapoczątkował Zaza. Niedaleko pola karnego właśnie on posłał piłkę do Moraty, Hiszpan chwilę ją przetrzymał, w tym czasie ZAZA wleciał w pole karne, poczekał na podanie, po czym z okolic 11-go metra oddał strzał i gooooooooool! La Juve gol! 0:3!





W tym samym momencie sędzia zakończył mecz.
Juventus wygrywał 3:0 nad Palermo, zdobywa kolejne 3 cenne punkty i wskoczył na piąte miejsce w ligowej tabeli.


Oceniając:
Buffon - roboty dzisiaj nie miał.
Barzagli - dobra obrona, szkoda zarobionego żółtka.
Bonucci - bardzo dobrze.
Chiellini - były ze dwa buble, ale potem już okej.
Cuadrado - jak na niego mogło być lepiej.
Sturaro - bardzo dobry mecz, świetny gol.
Marchisio - bardzo dobry mecz, super przechwyty!
Pogba - w polu dobrze, ze strzałami gorzej.
Evra - dobrze, choć mogło być lepiej.
Mandżukić - trochę strat, ale ładny gol i cofanie się.
Dybala - nakręcony, całkiem dobrze, dobra asysta.

Zmiennicy:
Morata - ciągnął grę, ładna asysta.
Lichtsteiner - dobra gra, bez zastrzeżeń.
Zaza - kapitalne 10 minut, piękny gol!



Dobranoc.



Gify z http://j-u-v-e.tumblr.com/archive


czwartek, 26 listopada 2015

Juventus vs Manchester City - zdjęcia


Tradycyjnie.. ciekawsze zdjęcia z meczu.














Juventus vs Manchester City


Kolejne spotkanie w rozgrywkach Ligi Mistrzów za nami.
Mecz można uznać za udany i całkiem ciekawy. Może w całości nie spełnił naszych oczekiwań, no bo nikt nigdy nie cieszy się z ustawienia 3-5-2, ale chłopaki zagrali na dość wysokim poziomie w porównaniu do innych meczy i można być z nich zadowolonym.
Swoją dzisiejszą grą wywalczyli cenne 3 punkty, pierwsze miejsce w grupie i tym samym awans do Fazy Pucharowej Champions Ligue. W całkiem dobrym stylu, no bo wiadomo, wpadki zdarzają się zawsze, pokonali Manchester City i zabrali im punkty. Oby kolejne a zarazem ostatnie starcie w LM, z Sevillą, było również owocne w 3 punkty.

Oby teraz zarówno w Lidze Mistrzów jak i w Serie A szło im dobrze i żeby w końcu zbierali pełną pulę punktów za każde spotkanie.

A poniższy wpis raczej długi nie będzie. Co ciekawsze było, to zostanie napisane. Bo przecież nie ma sensu rozdrabniać się o czymś, co w sumie nie przyniosło nic w tym meczu.



Skład:

Pierwsze pytanie po ujrzeniu wyjściowej 11: Gdzie panie Allegri jest Morata i Cuadrado?!
No i dlaczego te nieszczęsne 3-5-2..


Pierwsza połowa:

Dość ciekawa w wykonaniu Starej Damy.
Posiadaniem piłki to Juve może i nie grzeszyło, bo o kilka procent City nad nimi przeważało, ale co do kreowania akcji i sytuacji podbramkowych można być zadowolonym. A złym.. bo ich nie wykorzystywali jak trzeba.

Od początku gospodarze pokazywali gościom, że Juventus Stadium to bądź co bądź twierdza ciężka do zdobycia. Dybala oddał całkiem przyzwoity strzał na bramką Harta, jednak celny ten strzał to nie był.

Gracze Manchesteru City postanowili jednak dość szybko odpowiedzieć na atak Juventusu. Po rzucie rożnym i wybiciu piłki przed pole karne, do piłki dopadł jeden z rywali, oddał strzał w kierunku bramki Buffona, ale na szczęście przestrzelił.

Następnie kontrolę nad meczem chwilowo przejęli gracze z Manchesteru.

Potem futbolówkę przejęło Juve. Po krótkiej Pogba posłał piłkę do znajdującego się w polu karnym City, Dybali, ten oddał strzał w kierunku bramki, jednak w tym samym momencie usłyszał gwizdek arbitra, a piłka poszybowała wysoko nad bramką. Spalony.

Za moment gościom udało się dojść do sytuacji strzeleckiej, jednak na szczęście piłka poszybowała zupełnie gdzie indziej.

Jednak w 18 minucie stało się to, czego chciał każdy kibic Bianconerich.
Akcja zaczęła się od Pogby, który w środku pola po prostu pokazał swoją magię, wykiwał zawodników Manchesteru City i posłał piłkę na lewe skrzydło do Sandro. Alex po otrzymaniu futbolówki przebiegł z nią parę metrów, następnie posłał podkręconą piłkę w pole karne do biegnącego w kierunku podania MANDŻUKIĆA, ten skokiem a'la ninja posłał piłkę do bramki i gooooooooool! La Juve gol! 1:0!




Dobra, przyznam, że też narzekałam, że Mandżi w pierwszym składzie, ale kurde czułam, że coś ustrzeli!


Po tym golu tempo meczu trochę podskoczyło, Juve jakby się obudziło i częściej okupowało bramkę City. Z minuty na minutę coraz to częściej byli przy piłce turyńczycy.

Dziesięć minut po zdobyciu gola mogli wyjść na większe prowadzenie i zabrakło centymetrów!
W polu karnym kapitalnie przyjął piłkę Mandżukić, oddał strzał z woleja jak dobrze pamiętam, futbolówka już miała wpadać do bramki, gdy w ostatniej chwili Hart obronił ten strzał.

Następnie gracze angielskiego klubu wychodzili z kontrami, które w efekcie końcowym kończyły się fiaskiem, do tego kilka fauli jednych i drugich i niecelne strzały gości.

Końcówka tej połowy jednak dość emocjonująca.

W 42 minucie prawą stroną pognał Lichtsteiner, wpadł razem z piłką w pole karne rywali, jednak za długo zastanawiał się kiedy oddać strzał. Ostatecznie z dość ostrego kąta oddał strzał piłka uderzyła w golkipera gości, wyszła z boiska, a Stephan przy swojej prędkości, złapał się bramki i wpadł w nią od tyłu i niemalże się w nią zaplątał (a ja wcale nie zaśmiałam się, widząc go miotającego się w tej siatce).

W ostatniej minucie dla Marchisio chyba pomyliły się strony, do tego jego podanie do Buffona było tak słabe, że jeden z rywali przejął piłkę i Gigi osamotniony w polu karnym musiał zaliczyć starcie z przeciwnikiem i wybić w jakiś sposób piłkę po za boisko. Na szczęście udało się to mu i ocalił swoją drużynę nie pierwszy raz w tym sezonie.



I koniec połowy.




Druga połowa.

Zaczęło się na pozór spokojnie, jednak w jednym momencie Sandro wyleciał z akcją z lewej strony, jakby go ktoś z procy wystrzelił, ale ostatecznie został zatrzymany przez jednego z rywali.
Do tego strzał Marchisio.. całkiem dobry, ale prosto w Harta.

W 53 minucie po raz kolejny Buffon udowodnił, że bezdyskusyjnie jest Numerem Jeden wśród bramkarzy i nie ma, że nie. Po rzucie rożnym w wykonaniu City i strzale głową jednego z rywali, Gigi sparował piłkę na lewy słupek, po czym szybko ją złapał, przy tym uprzedzając rywala przed strzeleniem gola. No mistrz, po prostu mistrz.

Chwilę później pierwsza zmiana. Boisko opuścił Mandżukić, a w jego miejsce Morata. ---><---

I.. po swoim wejściu Morata niemalże natychmiastowo złapał kontakt z piłką. Dostał podanie, biegnąć w kierunku golkipera rywali postanowił go przelobować, udało się mu to, jednak piłka nie leciała do bramki. Futbolówkę usiłował dobić jeszcze Dybala, ale w efekcie ten wyleciał ślizgiem po za boisko, a piłkę przejęli rywale. Jakby to wpadło.. co to byłby za gol!

W kolejnych parunastu minutach trochę fauli jednych i drugich, dwa żółtka dla graczy z Manchesteru i nie udane rzuty rożne w wykonaniu Juve.

77 minuta przyniosła kolejną zmianę. Za Sandro na boisku pojawił się Evra. ---><---
Mim skromnym zdaniem, to w tym momencie mógł zejść ktoś inny i wejść już Cuadrado, a nie.. no ale zmian Allegriego w ostatnim czasie nikt nie rozumie.

Morata ponownie znalazł się w idealnej sytuacji na strzelenie gola i danie większego prowadzenia Starej Damie w tym meczu. Stanął oko w oko z Hartem, jednak za długo czekał z oddaniem strzału i ostatecznie strzelił prosto w bramkarza.

Na odpowiedź Manchesteru City nie trzeba było długo czekać. Pod bramką Buffona zrobiło się gorąco, gdy bodajże Sterling dobrał się do piłki, oddał strzał na dalszy słupek, ale ostatecznie piłka przeleciała po robiącym wślizg Barzaglim i opuściła boisko.

Kontra Juve, ale niestety bramkarz ogarnął co zebry chciały zrobić i tyle z tej akcji.

82 minuta to ostatnia zmiana. Boisko opuścił Dybala, w jego miejsce długo wyczekiwany przeze mnie i pewnie przez innych kibiców też, Cuadrado. ---><---

I z miejsca dwie akcje Cuadrado, do których zabrakło szczęścia i obydwie zakończyłyby się golem. Co ten człowiek robi na boisku, to ja nie mam pytań.

Do końca meczu zażarta walka o gola w wykonaniu Juve i City.

Arbiter doliczył 4 minuty, ale do ich końca zebry należycie się broniły i rywale nie mieli szans na strzelenie im gola i złapanie choćby punktu.


Spotkanie wygrane przez Juventus 1:0.



Oceniając.
Buffon - on będzie grać do pięćdziesiątki, ja wam mówię.
Barzagli - jak zawsze niezawodny.
Bonucci - również solidnie.
Chiellini - nie wiem co to za zagrania były do przodu, ale tak okropne, że.. no.
Lichtsteiner - dobry mecz, napracował się facet.
Sturaro - trochę słabo, w drugiej połowie dopiero trochę się obudził.
Marchisio - na Książę się dzisiaj nie popisał..
Pogba - błyszczał, szalał, rozegrał dobry mecz.
Sandro - do podstawowej 11 go, już, zaraz, teraz. Super mecz i ta asysta!
Mandżukić - ładny gol, pośmigał tu i tam, przyzwoicie.
Dybala - nakręcony jest, dobrze mu idzie, niech tylko celność ogarnie.

Zmiennicy:
Morata - dużo wniósł do gry, jak najbardziej na plus.
Evra - całkiem okej.
Cuadrado - w ciągu 10 minut zaszalał i zrobił więcej niż Sturaro przez cały.



Dobranoc.



Gify podkradzione z http://j-u-v-e.tumblr.com/archive




A ci po meczu jak zawsze pozytywnie :) (Instagram Leo)


niedziela, 22 listopada 2015