Jeśli mam się wypowiedzieć o losowaniu przeciwnika w 1/8 Ligi Mistrzów i o tym, co przypadło Juventusowi - nie podoba mi się, bo trafili na jedną z trzech ekip, których bardzo, ale to bardzo nie chciałam i pewnie nie tylko ja.
Liczyłam po cichu, że wylosują Arsenal albo Dynamo Kijów, bo z poradzeniem sobie z nimi nie powinni mieć większego problemu, a tu pech chciał, że trafili na Bayern. Nie wiem jak ja przeżyję ten dwumecz, bo zagrają przeciwko sobie dwie drużyny które lubię. I wiadomo - w Juve wierzę zawsze i najbardziej, ale widząc jak obecnie Bawarczycy grają, to nie wiem jak obstawiać szanse Starej Damy na przejście do kolejnej rundy. Wierzę, że polecą tak jak w zeszłym roku z Realem i pokażą, że mimo upadku w tym sezonie, są w stanie dokonać czegoś niesamowitego i - nie ważne w jakim stylu - pokonać Bayern. No wierzę w to, że uda im się tego dokonać.
A jak utrą nosa Vidalowi to będę się głośno śmiała. Tak jak go lubiłam, tak w szybkim tempie Arturo stracił mój szacunek.W Monachium jakiegoś szału nie robi, nie jest tą samą postacią co w Turynie. Będę wredna i powiem to: dobrze mu tak.
Niech w tych starciach to Buffon i spółka będą stroną przeważającą i zwycięską, a nie Neuer i spółka.
A dwie inne drużyny, na które nie włączając już Bayernu, trafić nie chciałam, to PSG i Barcelona. Współczuję Arsenalowi, bo to oni są tymi nieszczęśnikami, którzy wylosowali znienawidzony przeze mnie klub z Katalonii. Oglądam mecze kanonierów, bo lubię i ich nie da się nie lubić, ale wiem, że Barcelona rozniesie ich i na The Emirates i na Camp Nou. Armatki mogły już spaść do Ligi Europy, tam by mieli większe szanse na przetrwanie i ugranie czegoś.
Ale tak jak było w czerwcu tego roku przed finałem LM: "They might be Barcelona..", tak teraz będzie
They might be Bayern, but we are JUVENTUS.
Miłej reszty dnia.
Polecam ---> http://j-u-v-e.tumblr.com/archive
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz