poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Fiorentina vs Juventus


Wpis znowu będzie przypominał dłuższy komentarz, ale to przez to, że mecz był o 20:45. Zazwyczaj o tej porze zwyczajnie padam na twarz i nie jestem w stanie napisać długiej, porządnej notki, więc pozostaje mi dłuższy komentarz, choć dzisiaj nie aż tak długi. To takie uprzedzenie co do wpisów po meczach o tej porze.. Ale wiadomo - minuta po minucie zawsze opisana jest na lajfach.



No i witam wszystkich po meczu pomiędzy Fiorentiną a Juventusem. W porównaniu do ich ostatniego meczu, meczu z Lazio, ten dzisiejszy większego szału nie robił, nie zachwycał aż tak. Nie obyło się bez różnych kontrowersji, jednak one zawsze były i będą. Gra do przodu też nieco kulała, znowu dali zamykać się na swojej połowie, jednak były przebłyski, po których coś się działo. Dwie ważniejsze akcje dały dwa piękne gole i to chyba w tym wszystkim najważniejsze.


Skład:




Pierwsza połowa nie zachwycała i, przynajmniej mnie, nieco drażniła. Nasi panowie za bardzo dawali graczom Fiorentiny rządzić i zbyt często byli zagonieni we własne pole karne. Trzeba przyznać, że rywale mocno naciskali na chłopaków. Przez takie momenty wychodziły zagrażające bramce Buffona sytuacje, jednakże zawsze znalazł się tam któryś z naszych zawodników i oddalał zagrożenie. Wiadomo, że gdy gra się z Violą nie można jej lekceważyć, ale robić coś z przodu też by wypadało. Dziwne, że Mandżukić w końcu kręćka nie dostał tak tam biegając. 
W 16 minucie Khedira umieścił piłkę w bramce, jednak był na spalonym i bramka musiała zostać nie uznana. Kilka minut później padła bramka dla Fiorentiny. Kibice gospodarzy wydali okrzyki radości, jednak po chwili zamieniły się one w lament, ponieważ.. sędzia bramki nie uznał. Doszli do wniosku, że zawodnik by na pozycji spalonej, jednak powtórki pokazały co innego. No ale decyzja sędziego zapadła..
Później gra nieco straciła ta tempie i się wyrównała. Co chwilę przy piłce znajdował się inny zawodnik - czy to rywala czy z tej samej drużyny. Buffon zachowywał czujność i w każdej chwili był gotowy wybronić strzał rywali, chociaż dzisiaj, gdzie nie stał - to była dobra pozycja. 
Gdy wybiła 39 minuta w końcu nadszedł upragniony moment. Rozegranie piłki, szybkie dośrodkowanie Khediry do Pogby, ten posłał piłkę głową do wbiegającego MANDŻUKIĆA, a ten mocnym strzałem pokonał bramkarza rywali i gooooooooool! La Juve gol! 0:1!


Na koniec pierwszej części blisko wyrównania na 1:1 byli rywale jednakże interwencja Ruganiego zapobiegła temu i do szatni Stara Dama zeszła będąc na prowadzeniu. 




Druga połowa powiem, że żywsza od tej pierwszej i, jak dla mnie, bardziej emocjonująca. Juventus coraz częściej utrzymywał się przy piłce mimo momentów małego chaosu i to on dyktował tempo gry. Odniosłam wrażenie, że próbowali zmęczyć graczy Violi. 56 minuta powinna przynieść bramkę podwyższającą prowadzenie. Mandżukić z Pogbą dobrze rozegrali piłkę, po czym Paul będąc sam na sam z bramkarzem spudłował, a dokładniej uderzył obok bramki. Takie rzeczy nie powinny się mu zdarzać! Potem zmarnował też rzut wolny.. W końcu w 70 minucie Allegri dokonał pierwszej zmiany i wpuścił na boisko Moratę, a ściągnął Dybalę ---><--- Chwilę później swoje pierwsze żółtko w tym sezonie obejrzał Rugani.    
W pewnym momencie gra Fiorentiny już się tak nie kleiła jak na początku, jednakże..
W 81 minucie fatalny błąd popełnił Bonucci, odebrał mu piłkę KALINIĆ i mocnym uderzeniem pokonał Buffona, choć ten starał się to obronić. Fiorentina 1, Juventus 1.
Jednakże nasze chłopaki nie dały się zbyt długo nacieszyć tym remisem gospodarzom i niecałą minutę później wywalczyli rzut rożny. Pogba dośrodkował, zakotłowało się w polu karnym, po czym do piłki doszedł Evra, huknął na bramkę, jednak futbolówka odbiła się od jednego z rywali i poleciała prosto pod nogi MORATY, a ten widząc ją dostawił nogę i gooooooooool! La Juve gol! 1:2!


Alvaro w ferworze radości przeskoczył barierki, pobiegł do kibiców.. a sędzia machnął mu za to żółtko.    
Następnie z boiska zszedł Lichtsteiner i Pogba, a w ich miejsca Cuadrado i Asamoah. ---><---
89 minuta, wszyscy czekali na koniec a tu.. rzut karny dla Fiorentiny! Cuadrado niefortunnie wywrócił przeciwnika, sędzie odgwizdał 11. Piłkę ustawił Kalinić, arbiter zagwizdał.. i nie ma gola! BUFFON pochwalił się kapitalną interwencją, po czym obronił jeszcze dobitkę innego gracza! Coś niesamowitego! 
Sędzia doliczył jeszcze 4 minuty, ale jedynie trafiła się dość zagrażająca nam poprzeczka i chwilę później mecz się skończył. 


Juventus wygrał z Fiorentiną 2:1, brakuje już im tylko 1 punktu do Scudetto. Jeśli jutro Napoli zremisuje czy przegra.. piąty tytuł z kolei jest nasz już jutro! Każdy kibic by tego chciał..


Oceniając:
Buffon - kapitalnie jak zawsze.
Barzagli - po profesorsku.
Bonucci - mimo tego bubla dobrze.
Rugani - całkiem dobrze.
Lichtsteiner - przyzwoicie.
Khedira - dobrze, podobało mi się.
Lemina - bardzo dobrze!
Pogba - dobrze, ale mogło być lepiej.
Evra - bardzo dobrze.
Dybala - całkiem spoko.
Mandżukić - bardzo dobrze, ładny gol.

Zmiennicy:
Morata - całkiem okej, ładny gol.
Asamoah - przyzwoicie.
Cuadrado - też przyzwoicie.


Końcowe statystyki..




Dobranoc.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz