niedziela, 10 kwietnia 2016

Milan vs Juventus


Witam po spotkaniu pomiędzy Milanem a Juventusem. Za nami całkiem emocjonujący mecz, który w efekcie przyniósł zwycięstwo Starej Damie. Choć momentami mecz usypiał i miało się ochotę rzucić czymś w któregoś z naszych zawodników, żeby się ogarnęli i nie pozwalali Milanowi na robienie tego, czego tylko chcą, to zgarnięte 3 punkty i dwa piękne gole wynagradzają te rzeczy. 
A notka będzie bardziej ogólna, ponieważ po całym dniu aktywności od 6 rano jestem wykończona i ledwo kontaktuję ze światem. 


Skład:


Buffon
Barzagli - Bonucci - Rugani
Lichtsteiner - Pogba - Marchisio - Asamoah - Sandro
Mandżukić - Morata




Pierwsza połowa.

Nie była jakaś piorunująca  w wykonaniu Juve, pozwalali na za dużo Milanowi i momentami grali, jakby nie umieli. Nie wiem jak to już nazwać. Było pełno akcji, które miały do czegoś prowadzić, ale w efekcie nic z nich nie było. Już się wydawało, że `o, gol!`, a tu go nie ma.

Na początek Mandżukić został poszkodowany i przez cały mecz był zmuszony grać z wacikami w nosie, a akcje w wykonaniu Sandro nie miały swojego zakończenia przez innych zawodników.

W 8 minucie Milan oddał bardzo groźny strzał na bramkę Buffona, jednakże na nasze szczęście piłka uderzyła w słupek. chociaż nawet jeśli miałaby wpaść do bramki, to by nie wpadła, bo w tym samym miejscu stał Buffon.
Kilka minut później formę Buffona postanowił sprawdzić Balotelli. Huknął w kierunku Gigiego, ten lecąc w ten sam róg co piłka wyciągnął rękę i odbił piłkę w pole. Nastąpiła dobitka, do futbolówki zaczęli dopadać nasi obrońcy, jednak Numero Uno w swoim stylu złapał piłkę. 

Jednakże w 18 minucie po rzucie rożnym Milanu piłka znalazła się na głowie ALEXA i ten oddając strzał pokonał Buffona i gospodarze wyszli na prowadzenie. Milan 1, Juventus 0.

Chwilę później Asamoah ujrzał żółtą kartkę.    

Donnarumma tak samo jak w poprzednim meczu nie dawał się naszym zawodnikom, i po oddaniu strzału przez Mandżukića znalazł się w odpowiednim miejscu. 

25 minuta i Marchisio oddał potężny strzał sprzed pola karnego! Piłka szybowała w kierunku bramki, jednakże końcówkami palców golkiper rywali wybronił ten strzał.

2 minuty później Buffon najwidoczniej wkurzył się tym, że przegrywamy, przebiegł między zawodnikami z piłką i kopnął piłkę jak najdalej. Ta poszybowała do Mandżukića, ten podał ją głową Moracie i pobiegł dalej. Wtedy Alvaro widząc gdzie znajduje się Mario posłał mu z powrotem tą piłkę, a MANDŻUKIĆ jednym zdecydowanym strzałem pokonał Donnarumme i gooooooooool! La Juve gol! 1:1!



Po golu na 1:1 tempo meczu podskoczyło, ale raptem na kilka minut. 

Buffon był prawdziwym Super Menem i odpierał każdy atak Milanu. Powiedzenie "mężczyzna jest jak wino - im starszy tym lepszy" jest takie prawdziwe w jego przypadku.
Rugani mimo niektórych momentów naprawdę dobrze sobie dzisiaj radził. Myślę, że nie można się jakoś specjalnie do niego przyczepić.

37 minuta i Mandżukić otrzymał żółtko.    

Do końca połowy rywale usiłowali wyjść na prowadzenie, jednakże słabo im to wychodziło. Dla naszych chłopaków niewiele brakowało, jednakże już w doliczonym czasie mimo dogodnej pozycji Lichtsteiner oddał bardzo niecelny strzał..



Druga połowa.

Mimo niezbyt ładnego początku osobiście podobała mi się bardziej niż ta pierwsza, i można było zobaczyć to, jak bardzo Mandżukić uprzykrza życie obrońcom. I za to go uwielbiam.

Zaczęło się strzałem Pogby, ale wspominać o tym jakie to było niecelne lepiej nie. 

Potem około 51 minuty Balotelli uwziął się na Buffona. Gigi interweniował raz, potem przy drugim strzale piłka odbiła się od poprzeczki, spadła na linię, polecała znowu w pole. Dobiegł do niej Barzagli, żeby ją stamtąd zabrać jak najdalej od bramki, jednak ramię w ramię z nim szedł Balotelli. Obydwoje dopadli do niej, jednak rękę wyciągnął Mario i nią umieścił piłkę w bramce. Sędzie Orsato jednak ślepy nie jest, zobaczył to i gola nie uznał. To nie ręczna panie Balotelli..

Niecałe 10 minut później po faulu na Moracie rzut wolny wykonał Pogba. Zrobił to kapitalnie, wszyscy już widzieli piłkę w bramce, a ta huknęła w prawy słupek i nikt jej nie dobił. Taka okazja!

Ale 65 minuta przyniosła wybawienie!
Juventus dostał rzut rożny i jego wykonawcą był Marchisio. Dośrodkował, piłka poleciała w kierunku dalszego słupka. Ta pokozłowała, wtedy dopadł do niej POGBA i dość nietypowym strzałem umieścił piłkę w bramce i gooooooooool! La Juve gol! Pogboom! 1:2!



Za chwilę boisko opuścił Morata, w jego miejsce Zaza. ---><---

Potem to już wymiana podań i usiłowanie podkręcenia tempa tego meczu i zmiany w ekipie Milanu. Bieganina Zazy i Mandżukića, Barzagli zabierający w epicki sposób piłkę i tak dalej. Dopiero w 81 minucie zszedł Lichtsteiner i zastąpił go Cuadrado, a w 85 poturbowanego Asamoaha zmienił Evra. ---><---

Zaza też dołączył do grona żółtkowiczów...    

Orsato doliczył jeszcze 5 minut do tego spotkania.

90+3 Zaza miał swoją szansę na zdobycie gola, jednak będąc już niedaleko bramki został powstrzymany przez rywala, ale na nasze nieszczęście czysto i o żadnym karnym nie było mowy..


Mecz Milan vs Juventus zakończył się wynikiem 1:2. Stara Dama wywiozła 3 punkty, równie ważne jak inne. 


Oceniając:
Buffon - zawodnik meczu, zawodnik sezonu, roku!
Barzagli - jak zwykle po profesorsku!
Bonucci - całkiem dobrze.
Rugani - zgrabnie, nie ma się co czepiać..
Lichtsteiner - całkiem przyzwoicie.
Pogba - dobrze, do tego piękny gol.
Marchisio - no dzisiaj super, podobało mi się.
Asamoah - dla mnie całkiem dobrze.
Sandro - bardzo fajna gra.
Mandżukić - ładna gra, ładny gol.
Morata - całkiem przyzwoicie.

Zmiennicy:
Zaza - całkiem okej.
Cuadrado - raczej dobrze.
Evra - dobrze.



Dobranoc.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz