Witam po dzisiejszym spotkaniu pomiędzy Juventusem a Carpi. Spotkanie było dość ciekawe, rywal pomimo swojej sytuacji w ligowej tabeli angażował się bardzo w mecz, walczył i napsuł trochę krwi zawodnikom Starej Damy. Jednak to Juve zatriumfowało w tym starciu strzelając dwa piękne gole i kolejnymi trzema punktami pieczętuje swoje piąte z rzędu Scudetto.
A wpis długi nie będzie, przynajmniej tak mi się wydaje.
A nasz solenizant, Bonucci.. "zachwycił" nas swoją wiewiórką na twarzy.
Skład:
Pierwsza połowa była dość ciekawa ale momentami irytująca, przynajmniej mnie. Takich rywali jak Carpi powinno się na starcie, jakby to nazwać.. brać w obroty, strzelać dwie bramki, potem gdzieś w drugiej połowie strzelić kolejną i byłoby pozamiatane. Odnoszę jednak wrażenie, że nasze chłopaki aż za bardzo lubią się czasem pobawić z rywalem i nawet dać zagrożenie bramce Buffona.
Brakowało wykończeń akcji, tej kropki nad "i". Jeśli już akcja szła do przodu i nie budowali ataku pozycyjnego, to pod samą bramka akcje się kończyły. To rywal dostał piłkę, to ją wybił. ta niemoc przebicia się do bramki była straszna. Trzeba jednak przyznać, że akcja Bonucciego i Pogby z samego początku spotkania była ładna, Il Polpo dobrze ją wykończył, jednak strzał zdołał wybronić golkiper Carpi.
W niektórych momentach Buffon musiał się mieć na baczności. Gdyby nie jego noga, to w okolicach 20 minuty byśmy stracili bramkę. Rywale wyprowadzili dobrą akcję, jeden z nich oddał strzał na dalszy słupek, a Gigi interweniując po prostu w dobrym miejscu miał ustawione nogi i nie skończyło się to golem. Oczywiście nie obyło się bez żółtej kartki Najpierw Mandżukić razem z rywalem szarpali się za ubrania, Mario trochę prowokował, usiłował tym wywalczyć karnego i arbiter ukarał go żółtkiem.
Gdy któryś z naszych chłopaków dośrodkowywał za każdym razem ktoś dochodził do piłki, ale przeważnie kończyło się to strzałem ponad poprzeczkę lub obok bramki.
W końcu w 42 minucie przebili się do bramki Carpi. Posiadający piłkę Asamoah podał do znajdującego się przed polem karnym HERNANESA, ten bez przyjęcia jej oddał potężny strzał na bramkę i gooooooooool! La Juve gol! 1:0!
Pierwsza część spotkania po upływie czasu potrwała dodatkowe 3 minuty, jednak nie dały one niczego.
Druga połowa rozpoczęła się od zmiany. Z murawy zszedł poturbowany w pierwszej połowie Morata, a w jego miejsce pojawił się Zaza. ---><---
Ta część może była i lepsza od tej pierwszej, jednak w obecnej formie powinni byli przycisnąć Carpi a nie bawić się z nimi tak samo jak przedtem. Sam fakt, że mają już Scudetto powinien ich motywować do tego, żeby walczyć jeszcze bardziej, że wygrana nie wzięła się znikąd. A tak wyglądali momentami, jakby się męczyli tym meczem. Do tego żółtko dla Ruganiego, potem dla Bonucciego...
Ta połowa była pełna zagrań na bramkę gości, jednak tak samo jak w pierwszej połowie - wykończenie nie zawsze było takie jak trzeba. Obok słupka, nad poprzeczką. Nie brakowało też strzałów "od tak" w wykonaniu Pogby czy też Asamoaha, jednak oczekiwanego rezultatu one nie przynosiły. Główki Mandżukića czy też Ruganiego były zbyt mocne. A szkoda, bo jeśli każdy z tych strzałów znalazłby się w bramce, to bylibyśmy świadkami kilku wspaniałych goli w dzisiejsze południe.
Potem Carpi nam się obudziło i postanowiło trochę popracować nad swoją grą. Akcja przeniosła się na jakiś czas pod bramkę Gigiego, ale strzały rywali były niedopracowane i nic z nich nie wynikło. Po tym Allegri z boiska ściągnął Cuadrado i wpuścił Lichsteinera. ---><---
Kilka minut walki i 80 minuta przyniosła jakże długo oczekiwany efekt. O dośrodkowanie z prawej strony pokusił się Pogba, a w polu karnym do piłki doskoczył ZAZA, głową skierował piłkę do bramki i gooooooooool! La Juve gol! 2:0!
Do końca spotkania doszło do zmiany: Asamoaha zastąpił Sturaro. ---><---
Nie obyło się też bez żółtych kartek. Lichtsteiner, Pogba oraz Hernanes zarobili po kartoniku.
Arbiter doliczył jeszcze 3 minuty, jednak nic one nie przyniosły.
Spotkanie pomiędzy Juventusem a Carpi zakończyło się wygraną Starej Damy 2:0. Jednak nie obeszło się bez minusów - przez zebrane żółte kartki w kolejnym spotkaniu nie zobaczymy Mandżukića, Lichtsteinera, Pogby i Hernanesa.
Co do oceny chłopaków.. nie mam jakoś szczególnie któremuś czegoś do zarzucenia, więc uznaję, że każdy z nich dał z siebie ile mógł i zagrał dobrze.
To na tyle, do następnego.
Gify wiadomo skąd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz