Tak, tak. Zmieniłam zdjęcie tam na górze.. i wiem, że jest na nim jeszcze Osvaldo i Quagliarella (sprzedaży tego człowieka nie wybaczyłam jeszcze i prędko to się nie stanie), ale takie pocieszne to zdjęcie. A jak ktoś zwraca uwagę na muzykę w tle, to doszła kolejna piosenka. Tym razem w wersji polskiej o naszym ukochanym klubie.
Zauważyłam, że gdy tylko kończą się mecze, to jakoś podwyższa się delikatnie ilość wejść. Czyta to ktoś w ogóle? Jeżeli tak to moglibyście jaki znak zostawić, komentarz.. Opinie na temat tego co piszę, bo wiem, że nie każdy może myśleć jak ja i się ze mną zgadzać. No ale jak nie to nie..
No to można rzec, że weekend się dobrze zaczął. Wygrana 2:1 nad Atalantą może jakoś specjalnie nie satysfakcjonuje, a przynajmniej mnie, bo takim klubom powinno się wbijać co najmniej 3 gole, no ale.. wpadły 3 punkty, dziesięciopunktowa przewaga nad Romą jest, to raczej można się cieszyć. Chociaż moim zdaniem dzisiaj nasze zebry za często traciły piłkę, zwłaszcza w drugiej połowie, która do jakiś najlepszych nie należała. Liczę, że to tylko dlatego, że we wtorek grają mecz z Borussią w Lidze Mistrzów i się oszczędzali. No i tradycyjnie masa żółtych kartek się posypała.. sama jestem
stwierdzenia, że nie ma meczu jak chociaż jeden gracz Juve nie dostanie
żółtka. I lubię drzeć się na nich przez monitor, że grają jak patałachy. Tak, zdarza mi się. Ewentualnie wyklinam na nich. Tak, lubię sobie pogadać, bo nie mam znajomych, z którymi mogę pogadać o Juve. Dookoła tylko Barca i Real.. więc swoje przemyślenia wylewam tu czy na swoim photoblogu.. Ale dobra, do rzeczy..
Skład:
Okej, najpierw z rana chodziła plota, że wychodzi De Cegile, Sturaro i Morata.. a chwilę przed meczem taki oto skład. Ja zazwyczaj nie mam jakichś pretensji do wyjściowej jedenastki jak inni ludzie, co marudzą, że `po co Pirlo?`, `Llorente won`, `a Padoin to to, to tamto` i tak dalej. Jak Allegri jest stwierdzenia, że taki skład widzi w tym meczu, to tak będzie. A widok Pereyry mnie ucieszył. Lubię gościa.
Można rzec, że mecz zaczął się od faulu na Padoinie. Wyglądało groźnie, ale Simone sam się podniósł bez niczyjej pomocy.
8 minuta i rzut wolny dla Juve, Llorente dostał się do piłki, ale niestety piłka poleciała obok słupka..
11 minuta i Llorente stanął niemalże oko w oko z bramkarzem gości, ale gwizdek oznaczał jedno.. spalony.
16 minuta i Buffon ładnie łapie piłkę. A jeżeli spojrzeć na cały mecz to Gigi pochwalił się swoimi obronami.
18 minuta, Chiellini uderza na bramkę Atalanty, niestety bardzo niecelnie.
19 minuta i Llorente coś tam kombinował, oddał strzał z woleja, ale piłka poleciała sobie gdzie indziej. Ludzie w kółko mają z nim jakiś problem, no bo `napastnik a nie strzela`. Fernando to człowiek od wbijania goli głową, w tym sezonie nie ma takich piłek, więc nie ma co się dziwić. W ogóle gdy on biegnie z piłką to to jak dla mnie wygląda komicznie, kilka razy udało mu się coś ustrzelić z biegu, ale on to król pola karnego i główek. Więcej dośrodkowań na jego głowę i myślę, że zacznie strzelać tak jak w zeszłym sezonie. Sam musi tylko w siebie uwierzyć, ale nie uwierzy, jak każdy będzie mu cisnął gdzie się da.. uwierzcie, na facebooku czy gdzie indziej często można to zauważyć.
24 minuta i kapitalna obrona w wykonaniu Buffona! Co to jest za człowiek to ja nie mam pytań!
25 minuta, Atalanta rzut rożny, piłka dostała się na głowę niejakiego Miglaccio, strzelił nią, piłka poleciała w słupek, chiellini wleciał tam i próbował stopą wycofać tą piłkę, ale ta sru do bramki zanim cokolwiek Giorgio zrobił. Buffon jeszcze ją w dłoń łapie, ale piłka przekroczyła linię bramkową.. i gol dla Atalanty. Juve 0, Atalanta 1.
26 minuta i Tevez próbuje strzelić z dystansu, strzela.. ale daleko od bramki.
27 minuta i Pereyra z 3 metrów kombinował, ale gracze go dopadli, ten oddał strzał i bramkarz wysunął nogę.. nici z gola.
33 minuta i Pirlo sfaulowany.
37 minuta, 30 metrów do bramki, Pirlo podchodzi do rzutu wolnego, oddał strzał, ale bramki brak.
39 minuta i swoich sił próbował Caceres, ale bramkarz zdołał wybronić jego strzał. A szkoda, bo padłaby fenomenalna bramka według mnie.
Parę sekund później, również 39 minuta, można by powiedzieć, że zapasy pod linią bramkową Atalanty. Z rzutu rożnego oczywiście od Pirlo piłka poleciała na głowę Bonucciego, ten strzelił na bramkę wprost w bramkarza, którego wywaliło na glebę. Do odbitej piłki podleciał Tevez, Chiellini i Llorente oraz jeden z graczy Atalanty. Gość się wywalił na bramkarza, Carlos z Giorgio i Fernando zrobili niemalże nożne zapasy o piłkę (kto pierwszy ten lepszy), ta w końcu podleciała pod nogę LLORENTE, ten kopnął i gooooooooooool! 1:1!
El Rey Leon w końcu zdobywa gola! Wcześniej z biegu się nie udało, to udało się pod bramką! Wierzyłam, że Fernando w końcu strzeli gola! Teraz więcej wiary w siebie i więcej goli!
Grają dalej, momentami się miało wrażenie, że gra to już desperacja na boisku.
45 minuta i dzieje się coś niesamowitego! Daj wolną przestrzeń dla PIRLO jakoś na trzydziestym metrze, ten biegnąc z piłką huknie ile sił w nodze, piłka posłucha się go, wpadnie pięknie do siatki mijając ręce bramkarza i gooooooooooooooooooool! La Juve gol! (od razu w głowie głos Zulianiego mam..) IL MAESTRO zdobywa gola z akcji na 2:1! A akcji.. no coś pięknego! Fajnie jest być świadkiem takich rzeczy.. Pirlo człowieku, jesteś wielki! Geniusz no!
Niby minuta doliczona do pierwszej połowy, ale minęła na radowaniu się golem.. i przerwa. A po niej..
54 minuta i w Marchisio mogłabym powiedzieć, że obudziła się mała żądza mordu. Jeden z graczy gości pacnął go ręką w polu karnym Atalanty i to dość mocno, bo Claudio zaliczył bliższe spotkanie z murawą. Sędzia zero reakcji, Il Principino się wkurzył i o mało się nie pobił z przeciwnikiem. Ktoś z Atalanty przybiegł ich rozdzielić, a sędzia dostał przebudzenia i żółtko dla Marchisio. Myślałam, że już czerwo mu walnie, ale jednak żółtko.. takie ostrzeżenie.
57 minuta, akcja w polu karnym Atalanty, a tu noga za wysoko i Marchisio dostaje z buta w twarz i pada na murawę. Dla mnie to zasługiwało na rzut karny, no ale sędzia.. to sędzia.
59 minuta i Padoin za podcinkę zarobił żółtko..
60 minuta i Pogba próbował zagrać do Teveza, ale dokładności zero. druga połowa była pełna w takie niedokładnie podania, co chwilę Atalanta przechwytywała piłkę. To już się nie dziwię, że tyle żółtek padło, jak Stara Dama faulami sobie pomagała i szkodziła jednocześnie. A Pogba w tym meczu.. jakoś nie świecił. Jedynie w momencie, gdy oddał strzał głową na bramkę, ale jak na złość bramkarz pomyślał i wyciągnął rękę w kierunku piłki i nici z gola..
65 minuta i pierwsza zmiana u nas. Z boiska schodzi zły Pogba, a za niego Lichtsteiner.
Grają dalej, było uderzenie na bramkę Buffona, ale do gola to daleko było. Gdzieś tam też był rzut rożny.
74 minuta, z boiskiem żegna się Llorente, za niego Morata.
75 minuta i strzał na bramkę Buffona, ale bez szans, piłka leci nad poprzeczką.
78 minuta i Caceres sfaulowany.
79 minuta, Tevez przy piłce, leci na bramkę, a tu gwizdek sędziego, bo chwilę wcześniej sfaulował przeciwnika.
85 minuta, Pereyra coś wyćwiczył i zarobił żółtko.
86 minuta i Lichtsteiner sobie grabi. W ciągu dwóch meczy zarobił kolejne żółtko. Ten to się nie nauczy trzymać łap przy sobie no.
88 minuta i o włos a byłoby 2:2.. na szczęście piłka mija bramkę.
89 minuta i zmiana zdecydowanie za późna. Schodzi Tevez, wyraźnie wkurzony, a za niego Coman. Przepraszam, ale kogoś takiego jak Kingsley to się wpuszcza wcześniej lub wypuszcza w podstawowym składzie. Chłopak wszedł raptem na 5 minut, ale to co wyprawiał na boisku.. wow. Uszanowanko.
Arbiter doliczył 4 minuty do podstawowych 90.
92 minuta i Coman kombinuje, strzela z ostrego kąta, ale nic z tego.
94 minuta i Morata również dorobił się żółtej kartki. No yellow cards, no party.
Gwizdek arbitra, koniec meczu. Juve wygrywa 2:1 nad Atalantą.
A teraz idę spać, bo pisałam to półtorej godziny, zasypiam na siedząco, a muszę rano wstać.. kill me, please. Jutro tradycyjnie zakoszę z juventus.com ciekawsze zdjęcia z meczu i je tu wrzucę. Linki do goli na fanpage JuvePoland też tu wrzucę.
Dobranoc :)