poniedziałek, 29 lutego 2016

Juventus vs Inter


Witam po meczu Juventusu z Interem.
Myślę, że jako kibice Starej Damy możemy być bardzo dumni z tego, co nasze chłopaki zrobiły w tym meczu. Zagrali o wiele lepiej niż w meczu z Bologną czy z Bayernem, pokazali dominację na swoim obiekcie oraz to, że pierwsze miejsce należy do nich! Możemy być dzisiaj z nich bardzo zadowoleni, a Bonucci zostaje zawodnikiem meczu bez dwóch zdań. Na miejscu synków Leonardo byłabym cholernie dumna z takiego ojca, który nie dość, że już jest żywą legendą Juve, jest jednym z najlepszych obrońców, to jeszcze potrafi zachować się jak rasowy napadzior i zagrać lepiej niż jeden z nich. Ot taka rozkmina z meczu. Wiadomo, że cała rodzina zawsze z niego dumna.. ale w dniu dzisiejszym to już w ogóle.

Z racji, że studia z powrotem wzywają i trzeba rano wstać.. bardziej ogólny wpis będzie i raczej nie długi. Wybaczcie, ale studia mnie zabijają. W ogóle dziennikarstwo na którym jestem wygląda jak filologia polska nauczycielska a nie dziennikarska i bardzo poważnie myślę o zmianie studiów na zupełnie inne. Nie tego oczekiwałam po tej uczelni i kierunku.
A jak w środę napiszę tu coś nie wiem.. jak dotrę do domu na czas to na pewno.




Pierwsza połowa.

Choć wiele się w niej nie działo i za wiele tu nie napiszę, to zaczęła się ona intensywnie w wykonaniu Juve. Dopiero w jej połowie tempo spotkania trochę siadło i wszystko już tak pięknie nie wyglądało. Strzały na bramkę były piękne, szkoda tylko było, że nie wpadały do niej.

Już w 4 minucie spotkania niewiele zabrakło by wynik otworzył nam Hernanes. Piękny strzał z dystansu oddał właśnie on, ja i pewnie wielu kibiców widzieliśmy tą piłkę w siatce, jednakże końcówkami palców udało się wybronić tą petardę golkiperowi rywali. Ale strzał - pierwsza klasa!
Po tej akcji Juve coraz częściej atakowało bramkę Interu, jednak bez oczekiwanych skutków. Kolejnymi strzelcami po Hernanesie byli Dybala i Mandżukić, jednakże żadnemu z nich szczęście nie dopisywało i piłka nie chciała wpaść do bramki gości.

Ilość spalonych w wykonaniu naszych chłopaków była dość porażająca, bo w całym meczu siadło ich aż 8. 

Jeśli do sytuacji strzeleckich dochodził Mandżukić, to jego próby strzelenia gola kończyły się tak, że albo bramkarz rywali łapał piłkę, albo futbolówka szła nie w tą stronę co trzeba. To nie powinno się zdarzać..

Gdy po około 25 minutach tempo zwolniło, jakby automatycznie jedni i drudzy faulowali siebie nawzajem. To mi się nigdy nie będzie podobać..

W 36 minucie niespodziewanie boisko opuścił Chiellini a w jego miejsce wszedł Rugani. ---><---
Czyżby znowu jakaś kontuzja czy raczej brak sił?

Kilka minut później za  faul arbiter ukarał Lichsteinera żółtkiem.    

Wypada też wspomnieć, że Buffon miał dzisiaj trochę roboty, jednakże jak zawsze stał we właściwym miejscu i kolejny mecz zakończył z czystym kontem.

Na koniec pierwszej części spotkania Mandżukić był o włos od strzelenia gola, ale zamiast zrobić wślizg biegł dalej za piłką, a do szatni za jakieś protesty żółtko zarobił Hernanes.    




Druga połowa.

Lepsza od tej pierwszej, tempo lepsze przez całe 45 minut. Jakby chłopaki dostali po kopie w zadek do Allegriego tak na rozkręcenie się.

Jak kiedyś napisałam, że wejście w drugą część spotkania było jak `Z buta wjeżdżam, jednym strzałem wyłamuję zamek..' tak tu można napisać `Z korka wjeżdżam, jednym strzałem rozwalam szyki Interu`.
Raptem 47 minuta, wolny Dybali, błąd w obronie rywali, do piłki bardzo dobrze po tym doleciał BONUCCI, oddał strzał z woleja, jak dobrze widziałam, piłka w fenomenalny sposób wpadła do bramki i gooooooooool! La Juve gol! Bonny! 1:0!





Mimo tego, że z 1:0 łatwo zrobić 1:1, to kibice Juve już wiedzieli, kto zgarnie 3 punkty w tym meczu!

Potem trochę ataku pozycyjnego, trochę kontr, momenty posiadania piłki przez Inter i tak w sumie wyglądał ciąg dalszy tej połowy. Momentami przy kontrach już niewiele brakowało, żeby strzelić jakiegoś pięknego gola, jednak albo Pogba czy ktoś inny paprał akcję, albo strzały były blokowane.

59 minuta i żółta kartka dla Khediry.    

W wielu akacjach dużo robił Sandro i za to ogromny plus dla niego. Dobry mecz w jego wykonaniu.

Kolejne minuty to znowu faule, zmiany u rywali i usiłowanie wyjścia z kontrą i jednych i drugich, chociaż rzadko się zdarzało, żeby Inter miał w posiadaniu piłkę więcej, niż kilkanaście sekund.

77 minuta, z boiska zszedł Khedira a za niego Sturaro. ---><---

Następnie swoje 5 minut miał Inter, jednak nasi w efekcie końcowym ze spokojem odebrali im piłkę.

81 minuta i ostatnia zmiana: za Dybalę Morata. ---><---
Wszedł, najpierw zaliczył spalonego, a chwilę później został sfaulowany w polu karnym gości i tym samym wywalczył rzut karny!
Sam MORATA ustawił piłkę na wapnie, po gwizdku arbitra oddał strzał i gooooooooool! La Juve gol! 2:0!





Na koniec tej połowy przetestowali jeszcze Buffona zawodnicy Interu, jednak Gigi jak zawsze na posterunku nie dał się pokonać.

Arbiter doliczył aż 6 minut do drugiej połowy i podczas nich gości usiłowali pokonać naszego Kapitana, jednak nic im z tego nie wyszło.


Juventus wygrał u siebie 2:0, zgarnął ważne 3 punkty i dalej znajduje się na pozycji lidera Serie A! Każdy kibic Starej Damy życzy jutro wygranej Fiorentinie, co by Napoli dalej było 4 punkty za nami.


Oceniając:
Buffon - jak zawsze pięknie.
Barzagli - po profesorsku jak zawsze!
Bonucci - zawodnik meczu, piękny gol, świetnie!
Chiellini - dobrze, tylko czemu zszedł?
Lichtsteiner - bez szału jak na niego.
Khedira - dobrze, ale mogło być lepiej..
Hernanes - dobra gra, szkoda, że ta bomba nie wpadła..
Pogba - bez szału..
Sandro - bardzo dobrze.
Mandżukić - dobrze, ale więcej precyzji..
Dybala - musi odpocząć, bo bez szału..

Zmiennicy:
Rugani - całkiem przyzwoicie.
Sturaro - całkiem dobrze.
Morata - okej, ładny karny.


Najlepszy obrazek.
Nasz Leo swojego Oscara wygrał!



Dobranoc.



Gify z http://j-u-v-e.tumblr.com/archive

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz