wtorek, 6 stycznia 2015

Juventus vs Inter.


Witam po meczu Juventus vs Inter.

Na wstępie szczerze powiem, że podczas drugiej połowy zastanawiałam się, czy nam chłopaków nie podmienili. Nie rozumiem.. od grudnia grać tak słabo, ciągle tylko remisy. To nie jest Stara Dama którą znam ja, którą znamy wszyscy. Pozwolę sobie zacytować jeden z komentarzy z Facebooka pod postem profilu JuvePoland.com : `Gdyby istniała jakaś liga frajerów to jesteśmy zdecydowanym faworytem`. Zgadzam się, bo od grudnia nikt mi tak nerwów nie naszarpał jak nasze zebry. Głównym aktorem spotkania powinien zostać Chiellini, serio. Serie A to jedno.. ale w Lidze Mistrzów jak tak zagramy z Borussią, to szczerze mówiąc dupa blada. Ale miało być o meczu to coś będzie, oczywiście pisane z małą pomocą lajfy.com, bo wszystkiego przy tylu nerwach nie byłam w stanie zapamiętać:


Od pierwszej minuty Stara Dama ładnie zaczęła. W drugiej minucie Llorente o włos nie wpisał się jako pierwszy strzelec tego wieczoru. Piłka jak na złość przeleciała kawałek obok prawego słupka.

4 minuta i pierwsza akcja Interu zakończona przestrzałem nad bramką Buffona. Zawsze myślałam, że to dla graczy Juve bramki powinny zostać podwyższone, ale jak widać, dla innych też.

5 minuta i prawdopodobnie najszczęśliwszy moment na początku tego roku w życiu kibica Juve. Vidal kapitalnie odebrał piłkę, za chwilę znalazł w polu karnym Teveza, podał mu a Tevez jak na niego przystało wpakował piłkę do bramki! 1:0!

11 minuta i próba dośrodkowania przez Lichtsteinera, blokada i rzut rożny dla Starej Damy. Piłka po wolnym w wykonaniu oczywiście nikogo innego jak Pirlo trafia do Pogby, ten oddaje strzał, ale D’Ambrosio blokuje i koniec akcji.

27 minuta i Vidal usiłował coś ustrzelić, ale jak na złość bramkarzowi Interu oddało się coś z tym zrobić i bez gola dla Juve.

33 minuta i kolejna okazja ze strony Vidala, niestety niewykorzystana.

35 minuta i ja piłkę widziałam już w bramce. Szansę zmarnował Pogba! Sam minął dwóch stoperów Interu i wyszedł sam na sam z bramkarzem Interu, strzelił ale wprost w golkipera! Taka szansa.. byłoby już 2:0!

2 minuty później Pogba szczęśliwie nie dostał żółtej kartki.

Do końca pierwszej połowy Evra coś kombinował i Lichtsteiner, ale niestety.. nic z tego.



Koniec  pierwszej połowy i przerwa. A po niej.. już tylko tragedia..



Grają sobie, moje modły nie zostały wysłuchane i na boisko wszedł Podolski, czyli Interowa nowość. Fakt faktem jedno wielkie `ufff`, że nie strzelił nam bramki, gdy miał tę możliwość.

Gra toczyła się dalej, ja swoim szalikiem Juve myślałam, że ze złości się uduszę.

62 minuta i Evra ładnym wślizgiem zatrzymuje podanie do Podolskiego.

Minutę później schodzi Fernando Llorente. Jego pierwszy sezon w Juventusie był kapitalny. 16 goli, w tym jakieś 7 głową, był taki nakręcony. A teraz? Jest zupełnie niewidoczny. Ma na swoim koncie raptem 4 gole, tyle samo co Morata. I właśnie Morata w tym momencie go zastąpił.

I jak na złość 64 minuta, Buffon wyszedł sobie z bramki z nadzieją, że ślizgiem tą piłkę gdzieś wywali z pomocą Bonucciego, ale niestety się pomylił, piłka lecąca od Icardiego go minęła i gol dla Interu. Mamy 1:1. I 2 minuty później powyższy strzelec dostał żółtko za faul, jak dobrze pamiętam to na Lichtsteinerze.

69 minuta i kapitalna okazja, która też o włos nie zakończyła się golem. Dostaliśmy rzut wolny po tym, jak Morata został sfaulowany tuż przed polem karnym. Pirlo biegnie, strzela, piłka pięknie frunie w stronę bramki, ale bramkarz Interu nie daje za wygraną i dłonią wybija piłkę w powietrze.  

71 minuta i wydaje mi się, że niesłuszne żółtko dla Moraty, bo owszem, leciał za przeciwnikiem, ale przy powtórkach nie widziałam, by specjalnie zahaczył gracza Interu, tylko bardziej to właśnie Alvaro został zahaczony. Mógł być karny, no ale nie było.

75 minuta i Marchisio sfaulowany.

77 minuta i przez moje niedowidzenie byłam pewna, że mamy gola. Od rogu Pirlo posłał piłkę, dopadł do niej główką Pogba, strzelił.. ale jak na złość w bok i bez gola. No nie dość, że ta druga połowa słaba i nudna jak flaki z olejem, to jeszcze do goli zawsze czegoś brakowało. Stara Damo, budzimy się, bo takim sposobem to możemy się już pożegnać z LM i z 33 Scudetto!

78 minuta i Pereyra zastępuje Teveza. Pereyra ma u mnie WIELKIEGO minusa za tego karnego w Superpucharze Włoch. Chiellini też.. ja bym mocniej tą piłkę kopnęła. I nie posłałabym jej w niebiosa jak Pereyra. Do tego Roberto też zaczął słabiej grać..

82 minuta i żółtko dla Bonucciego. Mecz Juve bez żółtej kartki dla Juve to nie mecz przecież.

83 minuta i epickie odbicie piłki przez Buffona. Tego człowieka, to po każdym meczu powinni nosić na rękach, bo zawsze im ratuje tyłki jak coś spaprzą.

2 minuty później wszedł Osvaldo, gracz Juve z drugiej połowy zeszłego sezonu. Nawet jak pokazywali wejście na murawę, to Pablo szedł obok Juve i śmiał się razem z nimi.

86 minuta i czerwoną kartkę za brutalny wjazd w nogi Lichtsteinera dostaje Kovacic.

Wybiła 90 minuta, arbiter doliczył jeszcze 3. Przyznam się szczerze, że ja już siedziałam z opuszczoną głową i wiedziałam, że zostanie jak zostanie, bo Stara Dama jest nieswoja jakaś. Jestem osobą, która w swoim prywatnym życiu nienawidzi porażek, a co dopiero porażek lub remisów swojego ukochanego klubu piłkarskiego.

92 minuta i Podolski o krok od wbicia swojego pierwszego gola w Serie A. Ale Buffon cwańszy i go na całe szczęście uprzedził. 


I koniec meczu z wynikiem 1:1, Juventus ma 40 punktów na koncie, Roma ma 39 więc teraz to już mocno siedzi nam na ogonie. Tevez dalej prowadzi na liście strzelców z 11 golami.



To na tyle.. może jakieś piękne to nie jest, ale po takich meczach nigdy nie pisze mi się dobrze. Po tych wygranych piszę i szybciej i z większą pasją i lepszym słownictwem. Bo szczerze mówiąc na ten mecz mam ochotę użyć setek przekleństw, ale się powstrzymam. Tych co to przeczytali (jest w ogóle taki ktoś? ) a im się zbytnio nie podoba odsyłam tu: lajfy.com

Jutro być może podkradnę zdjęcia z meczy ze strony juventus.com i dodam tu kilka.

Dziękuję, dobranoc :)




Reakcja Barzagliego na meczu z Napoli idealna i
na dzisiejszy mecz...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz