Kolejne, bardzo emocjonujące starcie za nami. Kto by pomyślał, że mecz 19-stej kolejki Serie A pomiędzy Sampdorią a Juventusem przyniesie tyle radości i nerwów jednocześnie.
Najpierw radość i prowadzenie, potem jedna wielka nerwówka, szał Allegriego, żółtka, moje nerwy przed monitorem i mówienie, że jak nie zdobędą trzech punktów, to znajdę ich i ustrzelę jak dzikie kaczki, czyli jeśli ktoś chciałby skrótu tego meczu w jednym zdaniu, to już go ma. Mimo wszystko zaczęło się kapitalnie, potem coś zaczęło się najzwyczajniej w świecie pieprzyć i nie da się tu użyć innego słowa, serio. Wielcy i dumni Bianconeri nagle jakby zgaśli i biegali z piłką jak dzieci we mgle, a Sampdoria od momentu strzelenia gola jakby doznała przebudzenia i momentami robiła sobie co tylko chciała. Na szczęście Juve dotrwało do końca spotkania bez utraty kolejnego gola, zgarnęło ważne 3 punkty i.. WSKOCZYLI NA 2 MIEJSCE W LIGOWEJ TABELI! Cudownie!
Dzisiaj raczej długiej notki nie będzie.. studia wzywają, trzeba się wyspać. To co istotniejsze z tego meczu.
Skład:
Pierwsza połowa.
Od początku Juventus za wszelką cenę usiłował strzelić bramkę i wyjść jak najszybciej na prowadzenie w tym spotkaniu. Jednak na początku gracze Sampdorii stawiali opór i nie dawali się przebić Starej Damie do swojej bramki.
Pierwsza połowa obfita w rzuty rożne w wykonaniu Juve. Nie wiem ile ich mieli, ale było ich sporo. Dawno już ich tylu w jednym meczu nie mieli. A przynajmniej tak mi się wydaje.
Nieudana przewrotka Chielliniego, niedokładne dośrodkowania i trochę niedokładnych podań denerwowały każdego kibica Juve, ale mimo wszystko zostawiali siebie na boisku i tym odpłacali się za to, co im nie wyszło.
W 16 minucie kapitalną szansę na otworzenie wyniku miał Hernanes, oddał potężny strzał na bramkę rywala, ale na nasze nieszczęście bramkarz miał dzisiaj jakiś dobry dzień i obronił ten strzał. Jakby to wpadło.. to Hernanes miałby w końcu może spokój od hejterów i strzeliłby jedną z ładniejszych bramek, które dotychczas wpadały.
Jednak minutę później Bonucci pięknym, długim podaniem obsłużył POGBĘ, ten przyjął piłkę głową, przerzucił ją sobie na nogi i niezbyt czystym strzałem z woleja posłał piłkę do bramki i gooooooooool! La Juve gol! Pogboom! 0:1!
Potem ofsajd Khediry, złe podanie Hernanesa do niepilnowanego Lichtsteinera i dobrze zapowiadająca się akcja niestety nie wypaliła. A szkoda, bo wszyscy wiemy jak szybki może być Stephan i co mogło się dziać, gdyby doszedł do tej piłki.
Chwilę później udało się Stephanowi wyjść z kontrą, ale że Morata leżał na murawie, to ten przerwał to wykopując piłkę na aut. Ładne zachowanie z jego strony.
Z rzutu wolnego Dybala oddał ładny strzał, ale niestety.. nie przyniósł on upragnionego gola. A potem, gdy był kolejny już rzut rożny, to ekipa Sampdorii radziła sobie z jego dośrodkowaniami.
A w 39 minucie zaszalał nam Bonucci, dość ostro sfaulował rywala i żółty kartonik dla niego.
Pod koniec tej połowy Hernanes pokusił się jeszcze o wrzutkę, ale piłka ostatecznie wylądowała na bramce.
Arbiter doliczył jeszcze 2 minuty, ale nikomu nic one nie dały. I przerwa.
Druga połowa.
Jeśli ktoś kojarzy utwór Soboty `Z buta wjeżdżam` i zna wers "Z buta wjeżdżam, jednym strzałem wyłamuję zamek" to myślę, że śmiało tym wersem można zacytować wejście Juventusu w tę część spotkania.
Stara Dama zaczęła napierać już od gwizdka sędziego i się to im opłaciło! Najpierw pierwsza akcja im nie wyszła.. ale druga okazała się tą przełomową!
Raptem 46 minuta, Dybala wypatrzył znajdującego się w okolicach pola karnego rywali i praktycznie niepilnowanego KHEDIRĘ, podał mu, a ten wbiegając z piłką w obręb jedenastki i będąc sam na sam z golkiperem oddał strzał i gooooooooool! La Juve gol! 0:2!
Oczywiście jak już jedno żółtko wpadło, to musiało wpaść i drugie. Pogba dopuścił się przewinienia i otrzymał żółtą kartkę minute po golu swojego kolegi z drużyny.
I potem zaczęło się powoli psuć. Sampdoria, mimo chwilowego otępiania po utracie kolejnego gola, doznała jakiegoś przebudzenia. Zaczęli częściej przebywać na połowie Juve, częściej blokowali nasze akcje..
Potem Stara Dama wyszła z akcją, jednakże Pogba chciał dobrze.. a wyszło mu zupełnie inaczej.
W 60 minucie każdy kibic Juve mógł odetchnąć z ulgą, gdy strzał głową w wykonaniu Edera okazał się niecelny.
Następnie dwa kapitalne momenty na zdobycie dwóch pięknych bramek przez Juve zmarnowane!
Najpierw dobre podanie Pogby do Dybali i piękny strzał sprzed pola karnego w wykonaniu Argentyńczyka zakończony dobrą interwencją bramkarza gospodarzy.
A potem.. no na Moracie to siedzi chyba jakaś klątwa. Dybala dośrodkował niezbyt udanie, jednak chwilę później Hernanes dostał piłkę na głowę, posłał ją do niepilnowanego Moraty, ten lecąc szczupakiem oddał strzał głową na bramkę.. obok bramki.
Allegri, chłopie.. ja Ciebie lubię, ale panu Alvaro to my na razie podziękujemy.
Jednak 4 minuty po akcji Edera nastąpiło to, co miało nie nastąpić.
Nasza obrona zawiodła, między nimi przedarł się CASSANO i znajdując się w polu karnym oddał strzał na bramkę, co zaskoczyło Buffona.. i GOL dla Sampdorii. 1:2.
Za chwilę też z boiskiem pożegnał się Lichtsteiner, a w jego miejsce Cuadrado. ---><---
Następnie chwila spokoju, Juventus zaczął się bronić i na tym w sumie już tylko poprzestawał.
W końcu w 77 minucie zszedł z boiska bezbarwny od dawna Morata, a za niego Zaza. ---><---
To nie ja tu jestem trenerem, ale serio.. Alvaro na ławę, Simone do pierwszego składu.
Następnie trochę chaosu, zabieranie sobie nawzajem piłki, kilka nic nie dających uderzeń i akcji i przetrzymywanie piłki przez Juve. Czyli: prowadzimy jednym golem, wystarczy się bronić.
Hernanes w 87 minucie usiłowaniem powstrzymania akcji rywali zarobił żółtko.
Za chwilę była też i ostatnia zmiana: za Dybalę na boisko wszedł Padoin. ---><---
W 90 minucie jeszcze Khedira zdążył dorobić się żółtej kartki.
Jak tak dalej pójdzie, to przez kartki nie będzie komu grać i komu z ławki wchodzić.
Arbiter doliczył 4 minuty.
Buffon podczas nich zdążył spokojnie interweniować, cobyśmy punktów nie stracili..
A podczas trzeciej z doliczonych czterech minut Zaza wyszedł z piękną kontrą, ale rywal postanowił go skosić razem z murawą. Niejaki Moisander za taki faul zarobił czerwo.
Po rzucie wolnym nie udało się już ustrzelić gola. Juventus wygrał na wyjeździe z Sampdorią 2:1, zdobył ważne 3 punkty i wskoczył na 2 miejsce w tabeli. Czekamy teraz na pierwsze panowie!
Oceniając:
Buffon - dobrze jak zawsze, miał trochę roboty i szkoda tego gola.
Rugani - no powiem, że bardzo dobrze mu dzisiaj poszło.
Bonucci - całkiem dobrze tylko szkoda nieogarnięcia przy tym golu.
Chiellini - walecznie dzisiaj, ostro.. chyba wszyscy lubią go takiego.
Lichtsteiner - bardzo dobrze, dużo walki jak zawsze.
Khedira - ładny gol, ładna gra.. czego chcieć więcej?
Hernanes - kilka zagrań okej.. ale ogółem nie najlepiej.
Pogba - całkiem fajny gol, raczej dobra gra, na plus.
Evra - wujek Pat bardzo dobrze dzisiaj według mnie.
Morata - katastrofa, to słowo mówi wszystko.
Dybala - ładna gra, ładna asysta, czekam teraz na gole.
Zmiennicy:
Cuadrado - co się pokręcił, to się pokręcił.
Zaza - dobra gra jak na te kilkanaście minut
Padoin - nie zdążyłam go zauważyć przy piłce.
Dobranoc.
http://j-u-v-e.tumblr.com/archive - gify jak zawsze stąd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz