sobota, 28 marca 2015

Auguri Luca + inne takie..


A 25 urodziny obchodzi dzisiaj Luca Marrone! Luca, chłopie.. 
Tobie, to tylko życzyć braku kontuzji, bo ciągle Cię dopadają. 
100 lat życia, powrotu na boisko i wszystkiego co najlepsze!






Wiem, pisałam, że `widzimy się` 4 kwietnia, no ale.. no.
Wczoraj o mało nie dostałam zawału. Wiadomość o tym, co stało się dla Marchisio zwaliła mnie z nóg. Nie dość, że najpierw Asamoah i Romulo, do tego Marrone, potem Pirlo, a niedawno Caceres i Pogba to jeszcze nasz Il Principino. To, jak kontuzje trzymają się w tym sezonie naszych graczy, to jakaś porażka. Ale na szczęście, bo raczej można tak powiedzieć, po dokładnych badaniach okazało się, że Claudio nie ma naruszonych więzadeł krzyżowych przednich i jego przerwa może potrwać nie 6 do 8 miesięcy, ale 2 tygodnie. Normalnie.. no nie wiem co. Wczoraj zawał, dzisiaj ulga. Sama wiem co znaczy mieć zerwane więzadła krzyżowe, więc sama wiadomość wiadomo co ze mną zrobiła. Pozostaje nam życzyć dla Marchisio zdrowia..


Ciekawe jak Włosi dzisiaj rozegrają mecz z Bułgarią. Oczywiście z mojej strony obstawiam wygraną. Innej opcji nie widzę. 
Wczoraj Morata jak strzelił dla Hiszpanii.. i dzięki niemu wygrali! Brawo Alvaro! W międzyczasie leciał też mecz Szwajcarii z Estonią. Dwa mecze na raz zawsze spoko. Hiszpania momentami mnie drażniła, bo po golu Moraty chyba najbliżej gola był już tylko Ramos. Za to Szwajcarzy ładnie latali, Lichtsteiner spoko, wygrali 3:0. Za to nasz niedoszły zawodnik Shaqiri zaliczył 3 asysty. Nie mam pytań. Liczyłam też na gola od niego, ale niestety. Może w innym meczu. Austria ładnie poleciała z Liechtensteinem. 5:0, ładnie. I Alaba gola strzelił, fajnie fajnie. Mecze towarzyskie.. Niemcy ten z  Australią dobrze rozegrali, bramka Reusa spoko, ale Poldiego bardziej mi się podobała. Za to Francja w tym towarzyskim chyba spała. Jeden gol, którego strzelił głową Varane i koniec,  a Brazylia za to 3. Benzema z Griezmannem to spali na tym boisku. Nie, ten mecz chcę zapomnieć..


Blog o Juve a gadam o innych, wiem.. to tak z przyzwyczajenia.
Ale dzisiaj trzymam kciuki za Włochów!



poniedziałek, 23 marca 2015

Juventus vs Genoa - zdjęcia

Te ciekawsze, moim zdaniem, zdjęcia z wczorajszego meczu. 
Zaczęły się 2 tygodnie przerwy reprezentacyjnej, więc do zobaczenia, tudzież `do przeczytania` 4 kwietnia :)



Wczorajszy gol Carlosa.


















niedziela, 22 marca 2015

Juventus vs Genoa

No, trochę lepiej jeżeli chodzi o wynik wyobrażałam sobie ten mecz, ale liczy się to, że wpadły kolejne 3 punkty.
Chłopaków należy pochwalić za naprawdę fenomenalną grę, bo serio, dobrze się oglądało.
No i jeżeli ktokolwiek to czyta, to sory, że dopiero teraz, ale po meczu Juve miałam drugi mecz i nie miałam czasu z miejsca zacząć pisać.

I chyba powinnam zostać medium, bo stwierdziłam dzisiaj, że jak Arsenal wygrał wczoraj 2:1, Juve dzisiaj 1:0, to Bayern pewnie przegra. I co? Właśnie u siebie dostali po tyłkach, przegrali 0:2. Tragedia. To nie ich dzień, zdecydowanie. Ale najważniejsze przecież, że Juve wygrało, wiadomo!

No i po tym meczu czekają nas 2 tygodnie przerwy reprezentacyjnej. Wytrzymać bez meczy do 4 kwietnia, ciężko będzie. Ale za to wszystkie trzy mam właśnie 4 kwietnia. Ale spoko, dam radę obejrzeć je wszystkie. 



Skład:

 Jest Barzagli, Pusia się cieszy. Tak niewiele potrzeba mi do szczęścia..

15:00, zaczynamy.


3 minuta i na dzień dobry faul na Tevezie.

Rywale bardzo dobrze przejmowali piłkę, jednak mimo wszystko to Juve pozostawało górą.

7 minuta i walka o piłkę w polu karnym w wykonaniu Llorente.Po tym rożny w wykonaniu Marchisio, ale nikomu nie udało się wpakować piłki do bramki.

8 minuta i ładna akcja Llorente, ale niestety, spalony.

10 minuta i kolejna akcja w wykonaniu Llorente. Dostał piłkę, poleciał z nią w stronę bramki, oddał ładny strzał, ale ten niestety został zablokowany.
Po dzisiejszym meczu niech jeszcze mi ktoś coś na niego powie. Uduszę gołymi rękami.

12 minuta i coś co Juve zawsze wychodzi kapitalnie, czyli przestrzały. Vidal dostał piłkę, huknął sprzed pola karnego, ale piłka pofrunęła wysoko nad poprzeczką.

14 minuta i jeden z graczy Genoi próbował wymusić rzut karny, a arbiter z miejsca żółtko.

15 minuta i Tevez sfaulowany po raz kolejny.

16 minuta, dośrodkowanie Marchisio wprost na głowę Chielliniego, ale piłka po raz kolejny przelatuje nad poprzeczką.

18 minuta i dobra interwencja Buffona.

20 minuta i ładna interwencja Padoina.

22 minuta, Tevez zagrywa do Llorente, ale niestety, po drodze piłka została przejęta.

23 minuta, Vidal zwija się na murawie po faulu i żółtko dla jednego z graczy gości.

24 minuta i trochę ucierpiał nam Tevez. Jemu powinniśmy przyczepić plakietkę z napisem `nie dotykać!`.

25 minuta, Pereyra pięknie podaje do TEVEZA, ten zdecydował się na samodzielną akcję, wbiegł w pole karne, od boku oddał strzał, piłka uderza w górą poprzeczkę i w ostateczności wpada do bramki! GOOOOOL! La Juve gooool! 1:0!


28 minuta i Lichtsteiner zapoznaje się bliżej z murawą Juventus Stadium.

30 minuta i tym razem Marchisio posłużył się faulem.

33 minuta i tym razem Llorente sfaulował przeciwnika.

35 minuta i Vidal po raz kolejny sprawdza, czy nasza murawa jest w dobrym stanie.

42 minuta i Lichtsteiner po raz  któryś dzisiejszego popołudnia próbował dośrodkować i po raz kolejny skończyło się to blokadą.

44 minuta i Buffon spokojnie łapie piłkę.

45 minuta i Lichtsteiner posyła piłkę na plecy Llorente.

Doliczona 1 minuta do pierwszej połowy.. i to mogło być 2:0!
Najpierw strzał głową jednego z naszych graczy obronił bramkarz Genoi, piłka poleciała pod nogi Teveza, ten huknął ale futbolówka odbiła się od graczy gości i wylądowała pod nogami Llorente. Fernando w całym tym zamieszaniu oddał strzał, ale niestety uderza w poprzeczkę. Ajajaj..



I 15 minut przerwy.. a po niej:



48 minuta i zdenerwowanie Llorente wzięło chyba nad nim górę i Hiszpan dopuścił się faulu.

49 minuta i pierwsze żółtko u nas. Otrzymał je Bonucci za złe zachowanie wobec sędziego.

Grają dalej, padł atak na bramkę Buffona, ale piłka przelatywała nad poprzeczką. Zero zagrożenia. Do tego kolejne dośrodkowanie Lichego.

59 minuta i ładne wyjście Buffona w polu karnym Juve. 

61 minuta i.. KARNY DLA JUVENTUSU!
W pol karnym został dość brzydko sfaulowany walczący o piłkę Pereyra.
Ale.. Tevez podszedł do rzutu karnego, oddał porządny strzał na bramkę, ale bramkarz niestety domyślił się gdzie celuje Carlos i piłka odbita. Chłopaki próbowali jeszcze dobitki, a dokładniej Llorente, ale zostało to zablokowane. Szkoda..

70 minuta i Vidal po raz kolejny po faulu sprawdza stan naszej murawy. Kolejny, któremu potrzebna plakietka `nie dotykać!`.

71 minuta, Lichtsteiner ładnie dośrodkowuje w pole karne do Llorente, ten na wysokości jedenastki wyskakuje do piłki i przy okazji fauluje przy tym rywala.
Cholera, Fernando w końcu się obudził, zaczyna grać i tak dalej, ale reszta nie umie mu zbytnio dopomóc w zdobyciu upragnionych goli.

Minutę później pierwsza zmiana u nas. Z boiskiem tak jak myślałam pożegnał się Lichy, a za niego Pepe.
W tym samym momencie druga zmiana, z boiska schodzi Llorente, a za niego Matri.

71 minuta i na dzień dobry Matri powalony na murawę, co by sprawdzić, czy z murawą dalej wszystko okej.

75 minuta i tym razem Padoin robi za konserwatora powierzchni płaskich. No Genoa tymi faulami zaczęła mnie wkurzać, a arbiter nic..

76 minuta, Marchisio do Matriego będącego w polu karnym, Alessandro oddaje strzał głową, ale trafia w bramkarza.

77 minuta i Matri próbuje po raz kolejny, ale strzał został zablokowany.

79 minuta i Genoę powstrzymuje Padoin i za chwilę leży na murawie.

80 minuta i jeden z dowodów na to, że nasza obrona w wersji BBC dalej sprawnie działa dzięki Barzagliemu. Poleciał ślizgiem i w ostatniej chwili niedaleko bramki Buffona powstrzymał atak gości.

82 minuta i faul w wykonaniu Pepe. Chyba po raz pierwszy widziałam faul w jego wykonaniu..

86 minuta i Buffon po raz kolejny łapię piłkę w swoje ręce.

88 minuta i zmiana. Z boiska schodzi Vidal i za niego Sturaro.

Mija 90 minuta spotkania, arbiter postanowił doliczyć jeszcze 3.

91 minuta i mogło być w końcu 2:0! Pereyra ładnie dośrodkowuje na pole karne do Sturaro, lecz niestety piłka leciała za wysoko dla wbiegającego tam Sturaro. Piłka poleciała w bok, a Stefano wleciał w bramkę.

92 minuta i sfaulowany Chiellini, następnie Tevez oddał strzał.. ale niestety trybuny to nie bramka.

93 minuta i Pereyra wkurzył się na gracza Genoi, Kucka, i zaczęli się przepychać i pyskować do siebie i arbiter musiał do nich biec i ich uspokajać.

Czas minął, gwizdek arbitra i koniec. Juve po dobrej walce wygrywa 1:0 nad Genoą. Kolejne 3 punkty do kolekcji i 17 punktów przewagi nad Romą jest!

Kolejny mecz jak wspomniałam na początku dopiero 4 kwietnia, z Empoli.



Oceniając graczy:
Buffon - bez zastrzeżeń, jak zawsze. No i jak zawsze na plus.
Chiellini - w porównaniu do poprzednich meczy lepiej. No i w końcu bez poślizgnięcia się.. Na plus.
Bonucci - okej, całkiem przyzwoicie. Dobrze grał.
Barzagli - zdecydowanie nasz najlepszy obrońca. Przy jego akcjach nie mam pytań, nawet dzisiejsze 3-5-2 z nim było dobre. No prawdziwa `Ściana` z niego. Jeden z najlepszych zawodników dzisiejszego meczu.
Padoin - dobrze pracował dzisiaj, ładnie walczył. Plus się należy.
Pereyra - kolejna asysta do kolekcji, kolejna przy golu Teveza. Dobra gra przez cały mecz, zdecydowanie na plus. Chciałabym żeby nie skończyło się w jego przypadku tylko wypożyczeniem do nas na rok..
Marchisio - całkiem okej było, ale jakoś.. no to nie ten Claudio, którego ja znam.
Vidal - dobrze, pełno walki, chociaż nie tyle, co w meczu z Borussią, ale na plus.
Lichtsteiner - te dośrodkowania do dopracowania zdecydowanie, ale ogółem dobrze było.
Tevez - 16 gol do kolekcji, a 24 łącznie z LM, zacnie. Dużo akcji, na plus.
Llorente - no, dzisiaj chyba doszło do tego przebudzenia. Przebudzenie wiosenne. Kilka ładnych akcji, walka, gdyby nie gracze Genoi mogły wpaść dwa gole. Na plus.

Zmiennicy:
Pepe - jego wejście zawsze znaczy coś dobrego. I dobrze było.
Matri - myślę, że jakby wszedł wcześniej to by nam coś dzisiaj ustrzelił. Dobrze pograł przez te 20 minut, na plus. Myślę, że w następnym meczu możemy dać odpocząć Tevezowi, Moracie, który dzisiaj pauzował za kartki i Llorente, a wystawić spokojnie właśnie Alessandro. Z Comanem na przykład.
Sturaro - dzisiaj lepiej niż w jego pierwszym meczu. Nie było widać po nim tego strachu co ostatnio, powalczył trochę.



Idę umierać na ból całego ciała po wczorajszym moim upadku z konia. Nie polecam nikomu spadać, a co najlepsze w galopie zderzać się z innym koniem i jeźdźcem..
Dobranoc.



czwartek, 19 marca 2015

Borussia Dortmund vs Juventus - zdjęcia.

Od wczorajszej wygranej nie mogę o niczym innym myśleć jak tylko o tym pięknym meczu! Wczorajszy mecz to po prostu było mistrzostwo! Moja próbna matura z wosu chyba dzisiaj na tym ucierpiała, ale co tam, jak to się mówi, #yolo.
Ale płyną też nie za dobre wieści z Turynu: Pogba odpadł nam na około miesiąc. Ojojoj, bardzo źle. Paul, trzymaj się tam, czekamy na Ciebie!


A co do zdjęć.. zawsze wybieram kilka, ale te w wczoraj są po prostu genialne i podkradłam prawie wszystkie ze strony Juventusu. Z resztą.. taki mecz zasługuje na odpowiednią ilość zdjęć.
























Kocham ich nad życie! Moje zdolne chłopaki!



Borussia Dortmund vs Juventus


LUDZIE, TO BYŁ NAJPIĘKNIEJSZY MECZ JUVENTUSU JAKI WIDZIAŁAM NO!

Żaden stream mi nie działał na dzień dobry i przegapiłam pierwszy gol Teveza i oglądając nagrania, jakże epicki gol, ale widziałam ich grę i kolejne dwa gole i.. JESTEŚMY W ĆWIERĆFINAŁACH! AAA!!
A takie ładne gole to rozumiem, że w ramach prezentu urodzinowego dla Padoina, ehehe.
Nie no, żartuje. Chociaż może..?


Miało być tak --->
I BYŁO! Buffon dzisiaj niesamowity, reszta też! Takie Juve chcę widzieć w każdym meczu! Aż chce się pisać relacje po takim meczu! I chce się mecz oglądać!


A skład:

Liczyłam, że Barzagli wyjdzie w podstawowym składzie, ale jak widać się przeliczyłam.


20:45.. zaczynamy!
Od początku wiedziałam, że Stara Dama jest w stanie dokonać cudu na tym stadionie i pokazać klasę! Najpierw powiedziałam sobie: `I tak mamy przewagę, ograć BVB jednym golem dzisiaj i tak będzie fajnie`. A jednak.. można więcej!

3 minuta i coś, co by chciało się widzieć na dzień dobry w każdym meczu, czyli gol!
TEVEZ dostał prawdopodobnie od Evry (nie widzę dokładnie na nagraniu, a gola nie widziałam, bo streamy postanowiły mi płatać psikusy..) piłkę  na około 25 metrze od bramki, Carlos huknął z tego dystansu i goooooooool! La Juve goool!


W końcu po 6 minutach od rozpoczęcia znalazłam dobry stream i mogłam oglądać w spokoju poczynania na Signal Iduna Park.

Borussia próbowała w jakiś sposób atakować Juventus, no ale jednak im nie wychodziło.

8 minuta i ładna blokada w wykonaniu Lichtsteinera, po której BVB dostało korner. Chwilę później dośrodkowanie Reusa znakomicie wypiąstkował nasz Super Gigi Number 1!

14 minuta i jeden z niesamowitych dryblingów Pogby, jednak zabrakło mu murawy i wyszedł z tym po za linię boiska..

15 minuta i kopara w dół, no kopara w dół! Z okolic 25 metra kapitalny i jakże potężny strzał oddał LICHTSTEINER, piłka leciała prosto do bramki, ale jakimś cudem bramkarz Borussi wyciągnął się o dobił tą piłkę na rzut rożny. Ludzie.. jakby to skończyło się golem to byłby to gol meczu, mówię wam! Lichy, więcej takich wyczynów w Serie A i będzie fajnie!
Jak ktoś chce to uderzenie zobaczyć polecam wejść na lajfy. Chciałam zapisać tego gifa, ale coś nie można.. Ewentualnie jutro na tumblrze się pokopie i znajdzie..

Borussia po tej akcji ruszyła do ataku, ale zbytnio im nic z tego nie wychodziło.

19 minuta i ładna, pewna interwencja Buffona. 

20 minuta i Vidal sfaulował jednego z gospodarzy. Wolny dla BVB.
Dośrodkowanie Reusa wybite przez naszych obrońców.

22 minuta i Vidal zarobił pouczenie od arbitra za kolejny faul, tym razem na Reusie. Niewyżyte to takie i agresywne.

26 minuta i zawał, no zawał. Pogba leży na murawie po starciu z zawodnikiem, którego imienia nie umiem napisać, a co dopiero wypowiedzieć, ale mniejsza o to. Na boisko wkroczyli medycy, a po chwili najgorsze: Pogba musi opuścić boisko. Paul żegna się z murawą, a w jego miejsce wchodzi Barzagli. Tak szczerze, to czekałam, kiedy wejdzie, ale nie sądziłam, że za Pogbę..
Do tego później te jego łzy.. no aż serce się kraje!

29 minuta i Buffon po raz kolejny udowadnia, że gdy on jest w bramce żadna piłka do niej nie wpadnie. Ładne piąstkowanie.

33 minuta to samo, Buffon po raz kolejny świetnie chroni swoją bramkę.

38 minuta, Lichtsteiner podał piłkę do Pereyry, ten usiłował zrobić jakąś akcję, ale wyszedł z niej tylko rzut rożny.

42 minuta, piłka poleciała do Moraty znajdującego się w polu karnym, ale nie wiem co on tam uczynił i nic sensownego z tego nie wyszło.



Minęło 45 minut, arbiter doliczył jeszcze 1, ale nikomu nic nie dała. 15 minut przerwy, a po niej.. magia!



Żadnej zmiany u nas oprócz tej z pierwszej połowy. I dobrze.

47 minuta i po faulu stan murawy sprawdza Vidal. A w pierwszej połowie robił to Chiellini, bo znowu robił coś w stylu `Gwiazdy tańczą na lodzie`, tudzież `Piłkarze tańczą na lodzie`.

50 minuta i o włos od bramki! Kapitalne podanie Teveza do MORATY, ten leci praktycznie na sam na sam z bramkarzem, będąc w polu karnym oddaje strzał, a że bramkarz wyszedł z bramki, to zarobił petardę od Alvaro prosto w głowę. Szkoda..

53 minuta i na spalonym Morata.

55 minuta i znowu niewiele zabrakło do zdobycia bramki! Pereyra ładnie podał do MORATY, ten oddał ładny strzał na bramkę, ale bramkarz gospodarzy wyciągnął nogę i piłka odbiła się od niej. Moja frustracja w tym i poprzednim momencie była ogromna..

Piłka w posiadaniu Juventusu non stop. Borussia słabo.

62 minuta i Buffon spokojnie łapie piłkę po strzale Kampla.

68 minuta, dośrodkowanie z kornera w wykonaniu Reusa, walka jak o mięso pod naszą bramką i w efekcie nasz kapitan został sfaulowany. Ładnie to tak?

Minutę później kolejne zamieszanie i tym razem futbolówka w rękach Buffona.

70 minuta i.. nie, moi sąsiedzi na pewno już mnie nienawidzą. Tevez wyleciał z kapitalną kontrą, bramkarz Borussi wyleciał na niego, ale parę metrów dalej biegł już MORATA, Carlos podał mu piłkę, a Alvaro wpakował ją do pustej bramki i gooooool! 0:2!
Tak wykiwać bramkarza.. można? Można! A ja pomimo sporej ilości obejrzanych meczy po raz pierwszy widziałam takie kontry Starej Damy. Chcę tego więcej, więceeeej! A reakcja Buffona na nią.. epicka! 


W tym momencie awans Juventusu był już pewny nie na 100%, ale na 1000%!

74 minuta i gracz BVB na spalonym.

78 minuta i druga zmiana w naszej ekipie. Boisko opuszcza Morata, a za niego Matri. Przysięgam.. nie wiem kiedy oni zrobili tą zmianę, ale ja jej nie widziałam. Dopiero pod koniec meczu gdy angielski komentator wymienił jego nazwisko się zorientowałam, że on gra.. Wstyd.

Chwilę potem o włos i Gigi musiałby wyjmować piłkę z własnej bramki. Główka jednego z zawodników Borussi i Buffon wypluwa piłkę przed siebie, ale z pomocą nadleciał Chiellini i wybił piłkę.

79 minuta i dowód na to, że numer 10 na koszulce należał się temu panu! Pereyra zaserwował piękne podanie dla TEVEZA, ten stanął sam na sam z bramkarzem, huknął jak za pierwszym razem i goooooool! Gooooooool! 0:3! Można? Można!


81 minuta i z boiskiem pożegnał się właśnie Carlos, a za niego Pepe. A czekałam na tego pana, czekałam..

Gospodarze zaczęli jeszcze bardziej walczyć o honorowego gola, ale niestety.. jak Barzagli jest na murawie to szan na to nie ma, ehehe.

89 minuta i Bonucci zalicza glebę na murawie tak, że poleciał na wyprostowaną rękę. Po chwili zwijał się z bólu na murawie trzymając się za bark. Medycy weszli na boisko, ściągnęli go.. ale chwilę później Leonardo już tuptał razem z resztą.

Arbiter doliczył jeszcze minutę, ale nic z tego. Po obydwu spotkaniach Juventus łącznie wygrywa 5:1 nad Borussią Dortmund i awansuje do ćwierćfinałów. Tak szczerze, to trochę się boję tego, kogo wylosujemy. Chociaż po dzisiejszym meczu stwierdzam, że Juve pokazało klasę!



A oceniając zawodników..

Buffon - no dzisiaj to już obrona więcej niż genialna! Mistrz!
Lichtsteiner - strzał na bramkę kapitalny, akcje podczas meczu też. Bardzo dobrze było!
Bonucci - lepiej niż w Serie A, fajnie grane, ładne obrona.
Chiellini - znowu gleba na murawie i `Gwiazdy tańczą na lodzie`, ale za pomoc Buffonowi w kilku momentach zdecydowanie plus!
Evra - genialnie, jak i ostatnio. W porównaniu z początkiem sezonu było mistrzowsko!
Pogba - za długo nie pograł, ale było dobrze moim skromnym zdaniem.
Marchisio - tragicznie nie było, ale jakoś super też nie. No chyba, że coś przegapiłam..
Vidal - lubię w nim tą agresję, wtedy widzimy prawdziwego Arturo na murawie, który gra, jak powinien.
Pereyra - ładna asysta przy drugim golu Teveza, fajne akcje, dużo nie brakowały by dzięki Moracie była druga asysta, no ale liczy się czyn i podanie do kolegi.
Morata - ładnie, dużo akcji, masa strzałów na bramkę, gol.. i co więcej powiedzieć?
Tevez - król jest tylko jeden! 2 piękne gole w tym meczu to udowadniają i cała masa akcji!

Zmiennicy:
Barzagli - dobrze, dobre zastępstwo. Jak zawsze ładnie, pięknie.
Matri - nie widziałam, nic nie mówię, ale chyba tragedii nie było.
Pepe - ładnie jak zawsze, chodź za dużo go nie widziałam..


Dokładnie tak..


A ja mówię wam dobranoc..
A chłopaki już chillują po meczu:





środa, 18 marca 2015

Auguri Simone + to dziś..


Na początek..


Simone Padoin obchodzi dzisiaj 31 urodziny, więc wszystkiego co
najlepsze, braku kontuzji, wyjścia chociaż na parę minut w
dzisiejszym bardzo ważnym meczu, jakichś goli no i 100 lat życia!


A teraz..

Ludzie, od rana nic innego nie mam w głowie, tylko dzisiejszy mecz Juventusu u Borussi. No to trzeba wygrać panowie, trzeba! Musimy przejść dalej, pokazać, że Juventus mimo gadania dalej jest w czołówce! Dzisiaj jest na to czas, przewaga punktowa i bramkowa jest, trzeba tylko pokazać, że zależy nam na jak najdalszym zajściu w LM! Ten mecz jest do wygrania, tylko nie w 3-5-2. Od 20:40 mnie nie ma, siedzę, kibicuję i składam modły o wygraną!
Normalnie nie mogę się doczekać tego meczu i tych emocji! Do boju Juve!