wtorek, 10 marca 2015

Juventus vs Sassuolo

No to przyznam bez bicia, że momentami to aż płakać się chciało, jak się oglądało ten mecz. Nie wiem co to miało być w pierwszej połowie, druga to dopiero jakieś przebudzenie było.

Przyznam, że Vidala lubię, tak jak każdego gracza Juve, ale ostatnio nie mogę patrzeć na jego grę i bym go posadziła na ławie na mecz lub dwa. Marchisio też nie zaliczył wysokich lotów podczas tego meczu, Chiellini znowu udowodnił, że do `Gwiazdy tańczą na lodzie` by się idealnie nadawał. Bonucci trochę lepiej, jego strzał na bramkę chyba obudził resztę trochę. Evra za to szalony dzisiaj, to co wyprawiał to magia jakaś. Tak psioczyłam zawsze na niego, ale ostatnio coraz bardziej mnie do siebie przekonuje, a dzisiaj to.. no brak słów! Piękne po prostu. Llorente po swoim wejściu też starał się budować akcję, próbował gola ustrzelić, chyba zaczyna wracać nas stary dobry Fernando! Pepe kolejna asysta.. ten to też wariat jest. Jak już wejdzie na to boisko to się dzieje. Serio, nie sprzedawajmy go, niech siedzi u nas do emerytury, taki ktoś się zawsze przydaje! Pogba dobrze, chodź mogło być jeszcze lepiej, ten gol go podratował. Tevez okej, większych zastrzeżeń nie mam. Pereyra nie najgorzej, Lichtsteiner trochę egoistycznie z piłką, zwłaszcza w pierwszej połowie, no ale to Lichy, jego nie ogarniesz. Storari na bramce spoko, szkoda tylko, że Gigi chory. Zdrowia chłopie! I moment w którym wszedł Barzagli.. żebyście wy ludzie widzieli moją reakcję przed kompem.. Mistrz wraca, aaaa!

A teraz to co zawsze, czyli krzywa relacja w moim wykonaniu, której i tak nikt nie czyta. Skąd tyle wyświetleń bloga, jak 3/4 wpisów ma po 0, a komentarza ani jednego tu nie ma? Ale co tam, lubię pisać takie rzeczy, będę pisała..


Skład:


21:00, ewentualnie kilka sekund po, gwizdek rozpoczynający mecz.


4 minuta, Morata ruszył z jakąś akcją ale ostatecznie został powstrzymany.

6 minuta i Lichtsteiner dostał z łokcia.

Grają dalej, od początku Sassuolo grało pod dyktando Juve, chociaż odbieranie sobie piłki wyglądało.. ciekawie. Juve utrzymywało się przy piłce, tylko jak zawsze szkoda, że nie przedkładało się to na gole.

20 minuta, Tevez dostał piłkę pod swoje nogi niedaleko od bramki, oddał mocny strzał, niestety niecelny.

25 minuta i przechwyt piłki przez Storariego. Liczę, że Marco dalej zostanie z nami, bo na zastępcę Buffona w wypadku jakiejś jego kontuzji (tfu tfu) czy grypy jak dzisiaj godnie go zastępuje.

29 minuta i okazja na uzyskanie przewagi w wykonaniu Starej Damy. Po dośrodkowaniu Chiellini dostał piłkę na głowę, oddał strzał, ale minimalnie nad bramką. Szkoda, widać było jaki był zły..

30 minuta, zwody w wykonaniu Moraty, próba.. i ten jęk na trybunach.

37 minuta i pierwsze żółtko dla Juve. Tevez postanowił sfaulować lecącego Zazę.. no i wyszło co wyszło.

38  minuta, po rzucie wolnym Ssasuolo po faulu na Zazie Storari spokojnie złapał piłkę. Z resztą.. jakby tak słabego uderzenia nie złapał to byłby wstyd.

44 minuta i przebudzenie wiosenne Vidala. Oddał strzał będąc na linii pola karnego, ale niestety, nici z gola.




45 minęła, arbiter nie zaoferował nic, wyraźnie go ta połowa też dobiła. Jakby to zacytować ładnie to `A może tak rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady?`
15 minut przerwy, a po niej..




48 minuta i chyba już trzecia w tym meczu próba Lichtsteinera, co by zdobyć tego gola. Kolejna dość kiepska..

49 minuta i faul w wykonaniu Vidala.

51 minuta i świetna okazja do zdobycia bramki! Pogba huknął z linii pola karnego, wydawałoby się, że piłka wpada do siatki, ale niestety.. obok lewego słupka. O golu można było pomarzyć.

58 minuta i petarda w wykonaniu Teveza, bramkarz Sassuolo ledwo sobie z tym poradził.

61 minuta i Morata po raz kolejny po szybkiej akcji coś kombinował z 20 metra, ale piłka rykoszetowała.

63 minuta i podwójna zmiana u nas. Za nim pokazali domyśliłam się kto za kogo. Z murawą najpierw pożegnał się Pereyra, który miał może ze 2 dobre akcje dzisiaj, a za niego Pepe. Po chwili murawę żegna też Morata, a za niego Llorente.

69 minuta i blokada Chielliniego. Giorgio chyba zaczyna się budzić czy coś. No chyba, że, to co Suarez go ugryzł na MŚ w Brazylii to Kielon został `podtruty` i dlatego teraz tak gra. Haha, a to by się nawet zgadzało. Giorgio nie gra zbyt pięknie, a Luis za to strzela gole w Barcy. Nie no żart.. ale za to swoim pomysłem rozbawiłam siebie. Można? Można.

73 minuta i kolejny rożny w wykonaniu Teveza, 10 było co najmniej. Jednak to nie to samo co te piękne w wykonaniu Pirlo i jakoś tego efektu po nich mi brakuje. Pirlo, wracaj szybciej do nas!

75 minuta i Llorente na spalonym.

77 minuta i Llorente w idealnej pozycji do zdobycia gola! Stał w polu karnym, dostał piłkę pod nogi, zrobił z nią obrót tak jak to wyglądało w zeszłym sezonie, oddał strzał bodajże piętą, ale przy tym jak był przytrzymywany strzał był za słaby i bramkarz złapał piłkę. A szkoda, bo Fernando udowodnił by swoją wartość jeszcze bardziej! Zwłaszcza, że po wejściu za Moratę na prawdę ładnie pograł, biegał, przyłączał się do akcji i starał się pomóc wyjść drużynie na prowadzenie.

78 minuta, Pogba stwierdził, że `a co tam` i sfaulował. Żółtko, bulwers Paula i tym oto sposobem w sobotę na meczu z Palermo go nie ujrzymy. Gratuluję..

82 minuta i w końcu nadeszło zbawienie, a bohaterami zostali Pepe i Pogba! Simone zaserwował dla Paula piękne podanie, ten złapał piłkę, przebiegł z nią kilka metrów, POGBA huknął i gooooooooooool! La Juve gooool! Pogbooooom! 1:0!



86 minuta i ja wyglądałam dokładnie tak jak Bonucci na tym gifie:


Dlaczego? A bo pokazują mi, że w Juve będzie ostatnia zmiana, linia boczna.. a tu stoi BARZAGLI!

 (tak, musiałam aż zrzuta zrobić)

Z mojej strony radość przeogromna, jeszcze lepsza od tej na gifie. Andrea powraca, dobra wiadomość, teraz tylko czekać na pełne 90 minut w jego wykonaniu! A zastąpił on na boisku Teveza.

88 minuta i Pogba powstrzymywany nieprzepisowo.

90 minuta minęła, arbiter coś hojny, 4 minuty doliczone.

93 minuta i Llorente próbował ustrzelić coś na 2:0, walczył o piłkę, ale niestety sfaulował.



Czas minął, po ciężkich bojach Juve wygrywa nad Sassuolo 1:0 po golu Pogby.


Ładny widok :D


Mecz w sumie streściłam w tym dużym akapicie na samym początku, ale dobra. Barzagliego po wejściu nie widziałam na boisku, serio. Ale jak to on, pewnie dobrze. Jemu to chyba nigdy nic do zarzucenia nie będę miała. No i pisałam, że Evra pięknie dzisiaj. Pięknie, ładne akcje, ale no.. ja wam tego nie opiszę. To trzeba było widzieć na żywo..



Dobranoc.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz