wtorek, 3 marca 2015

Roma vs Juventus

No to.. no. Przyznam, że spodziewałam się lepszego wyniku, a przede wszystkim wygranej Starej Damy nad Romą a nie remisu. Chłopaki serio odwalili na boisku kawał dobrej roboty, mimo tego, że wyszli w 3-5-2, czego nienawidzę. Moje marzenie to 4-2-4, ale wiadomo, pomarzyć można. Z resztą nie wiadomo, czy by ta formacja im pasowała.. no ale jak napisałam, pomarzyć można. Jeszcze za to nie karzą.
Jestem chora (drugi raz w ciągu miesiąca..) i to co tu będzie może nie mieć ładu i składu.


Skład:

 Po cichu liczyłam, że w końcu Barzagli się pojawi.. ale niestety.

W sumie pierwsza połowa.. nie ma co z niej opisywać. W kółko odbieranie sobie piłki brzydkimi zagraniami, zwłaszcza, ze strony Rzymian. Przewaga Juve w posiadaniu piłki dla mnie była za to widoczna. Szkoda tylko, że tego nie wykorzystali jak trzeba..

Mecz się tylko zaczął a tu już pierwszy faul. De Rossi powalił na murawę Vidala.

2 minuta i kolejny faul na naszych, tym razem ucierpiał Morata. A sędzia po raz drugi zaślepiony i brak reakcji..

6 minuta i pierwszy rzut rożny dla nas. A łącznie było ich.. koło 6? Jakoś tak. Jednak po tym Roma ruszyła z kontrą, ale Chiellini ich zatrzymał.

9 minuta i rożny numer 2. Wykonawcą ich wszystkich był Tevez.

Grają dalej, Juve zacięcie walczy o gola, padła też pierwsza żółtka kartka, tyle, że dla gracza Romy. Ale kogo od nas sfaulował.. nie pamiętam.

21 minuta i myślałam, że Roma huknęła samobója. Tevez wyleciał z piłką, zagrał do Moraty, piłka jednak nie doleciała do Hiszpana, ale za to do nogi Manolasa, ten wybił ją po za boisko tuż przy słupku własnej bramki.

26 minuta i ładna akcje Evry, ale niestety po jego dośrodkowaniu zabrakło naszych graczy i delikatnie rzecz ujmując.. dupa.

32 minuta i Morata coś próbował, ale niestety, nic z tego.

Tempo meczu trochę opadło, tak jakby wszyscy czekali na przerwę.

41 minuta i żółtko dla Evry za interwencję z opóźnieniem. Chociaż mam teraz wrażenie, że jest błąd na lajfach jak tak sprawdzam, bo wiem, że De Rossi dostał żółtko w pierwszej połowie za wjazd w kogoś i wydaje mi się, że to ten moment, tylko ktoś graczy pomylił i jest. Ale może to ja się mylę..

42 minuta i brak celności w wykonaniu Teveza. Sam rozegrał akcję, wbiegł w pole karne, oddał naprawdę ładny strzał.. tyle, że spudłował. A mogło być na 0:1 do szatni..



45 minuta minęła i 15 minut przerwy. A po niej..



Już trochę więcej sytuacji podbramkowych i dobrych akcji.

47 minuta i zablokowany strzał Vidala.

50 minuta i Vidal chyba dostał jakiegoś małego przebudzenia, jakoś z 16 metra oddał strzał na bramkę, ale tak celny, że piłka przeleciała minimalnie obok słupka. Dalej bez gola..

51 minuta i trzecia próba zdobycia bramki przez Lichsteinera! Tym razem huknął, i to tak porządnie, ale bramkarz odprowadził piłkę wzrokiem.

54 minuta i Morata zarabia żółtko.

57 i 60 minuta to kolejne 2 żółtka dla Romy.

62 minuta, brutalny faul Torosidisa na Vidalu tuż przed polem karnym Romy! Arbiter bez zawahania wyciąga żółtko, drugie dla tego gracza w tym meczu, co oczywiście kończy się czerwem i ten opuszcza boisko. Roma gra już tylko w 10.

64 minuta, do tego rzutu wolnego podchodzi Tevez, oddaje kapitalny strzał na bramkę z 21 metrów i gooooooooooool! La Juve goool! 0:1! Juve wychodzi na prowadzenie, ekipa z Carlosem na czele leci pod trybuny, które zajmują fani bianconerich i razem z rezerwowymi celebrują gola! No takiego wolnego to by się chyba nasz sam Maestro Pirlo nie powstydził! Tak myślę! A Tevez po raz kolejny udowodnił, że numer 10 na plecach nosi z dumą i wie co on znaczy! No i udowodnił, że jak trzeba to i on z wolnego strzeli gola niczym Pirlo..
Pirlo is impressed, haha.



65 minuta i niewiele zabrakło do kolejnego gola! Vidal posłał piłkę w pole karne, gdzie do niej dopadł Pereyra i huknął nią pod ostrym kątem na bramkę. Niestety piłka wleciała tylko w boczną siatkę.

67 minuta i kolejna akcja Teveza, niestety zablokowana przez Manolasa.

70 minuta i żółtko dla Marchisio.

72 minuta i świetna obrona w wykonaniu Buffona! No coś kapitalnego! Mówię wam, Gigi nie ma tych 37 lat, on ma 17! 

77 minuta i żółtko dla Chielliniego. No yellow cards for Juventus, no party.

78 minuta i.. niestety gola dla Romy. Keita dostał piłkę na głowę i nim Gigi się zorientował ta była już w siatce.. 1:1.
Trochę zła jestem bo byłam pewna, że zostanie już te 0:1 i Juve wróci do Turynu z trzema punktami.

83 minuta i Allegri w końcu zdecydował się na zmiany. Zszedł Morata, za niego Coman, który moim zdaniem powinien grać już od 60 minuty, może pare minut później. Nie wiem co to za zmiany na 7 minut przed końcem. Kiedy Allegri to pojmie?

84 minuta i żółtko dla Vidala. Żeby tak tych goli przybywało w jego wykonaniu a nie kartek..

87 minuta, Buffon odkleił się od bramki, wybiegł hen daleko od swojej bramki i huknął piłkę tuż przed nosem Gervinho.

90 minuta, Lichtsteinerowi coś się chyba stało, bo leżał na murawie z nogą w górze trzymaną przez Caceresa, więc zmiana. Za Szwajcara wchodzi Padoin.

3 minuty doliczone, Coman pokazał się 2 razy ładną akcją, jedna prawie by się skończyła golem, ale niestety..
93 minuty minęły, 3 gwizdki arbitra, mecz Roma - Juve kończy się wynikiem 1:1.


Jeżeli podsumować cały mecz, to miano zawodnika meczu z miejsca przyznałabym Pereyrze. To co on dzisiaj wyczyniał zasługuje na ogromny plus! Ze 3 razy atakował bramkę, latał po całym boisku! Lichtsteiner też na plus, za te strzały na bramkę, chociaż niecelne i całokształt. Tylko dalej nie umie trzymać rączek przy sobie i razem z Keitą (chyba) zatańczyli walczyka w którejś minucie i razem runęli na murawę, jedno na drugie. Za to Morata jakoś dla mnie nie zabłyszczał dzisiaj. Na Vidala też momentami nie mogłam patrzeć, aż w końcu zaczęłam się zastanawiać czy on miał w tym meczu jakiekolwiek celne podanie? Nie zakończone po drodze przechwytem przez przeciwnika? Nie jestem trenerem, ale jakbym nim była to bym go zdjęła z tego boiska dzisiaj..

W czwartek 1/2 finału Pucharu Włoch z Fiorentiną, trzeba to wygrać chłopaki! Ten tydzień u mnie bardzo meczowo.. dzisiaj Juve, w środę Bayern gra, w czwartek znowu Juve, sobota znowu Bayern i w poniedziałek Juve. Jeszcze jakbym przy tym nauki tyle nie miała.. ale jak to się mówi, yolo. Co tam matura..



Dobranoc. Idę umierać na przeziębienie..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz