czwartek, 5 marca 2015

Juventus vs Fiorentina (1/2 Pucharu Włoch)

Jestem załamana tym meczem mimo tego, że wyszedł skład, jaki marzył mi się od dość dawna. No oprócz tego, że Barzagli nie wyszedł, ale to w tej chwili już szczegół. Nie wiem jak można na własnym stadionie, przed własną publicznością tak przegrać. Ja rozumiem, że Fiorentina do słabych drużyn nie należy, no ale litości. Dawno tak nie byłam wkurzona podczas meczu.. no i po nim też.
No to było jakieś kopanie się po czole. Ja nie wiem.. czy Juve nie umie grać w starciach Pucharowych czy jak? Bo mieć tyle akcji, spieprzać je, podawać zamiast do siebie to do przeciwnika? Kill me. Teraz to na kolanach dziękujmy dla Pepe za ten piękny strzał od boku na głowę Llorente, który jest stworzony do takich akcji i brawa dla Fernando za to, że tym swoim wzrostem wygrał pojedynek i strzelił bramkę w swoim stylu. Można rzec, że honorową..


Skład:


2 minuta i strzał Vidala w trybuny. Nie wiedziałam, że to tam jest dzisiaj bramka..

Chwilę później kolejna szansa na gol w wykonaniu Arturo, ale piłka mija słupek.

7 minuta i Padoin sfaulowany.

9 minuta i Pogba strzela bombę w swoim stylu, szkoda tylko, że strzał został później zablokowany.

11 minuta i Juve dostaje po dupie. Salah nie został powstrzymany przez Padoina, chodź ten jeszcze próbował, gracz Fiorentiny oddał strzał i tym samym pokonał stojącego na bramce Storariego. Juve 0, Fiorentina 1.
Jak pokazali reakcję Buffona po tej bramce szło się załamać jeszcze bardziej.

16 minuta i fatalny strzał w wykonaniu Marchisio. Temu panu przydałaby się ławka na jakieś dwa mecze.

17 minuta i dość boleśnie sfaulowany został Coman.

22 minuta i Caceres próbował szczęścia, ale niestety, nic z tego.

23 minuta i chwalcie niebiosa Pepe i Llorente! Pepe piękne dośrodkowanie z akcji z lewej strony na głowę LLORENTE, Hiszpan wygrywa powietrzny pojedynek z Basantą, strzela głową i goooool! El Rey Leon! Fernando pięknie, w swoim stylu, jak w zeszłym sezonie! 1:1.


29 minuta i strzał Fernandeza na naszą bramkę i interwencja Storariego. 

35 minuta, Pogba próbuje ratować nam tyłki i zarabia tym samym żółtą kartkę.

36 minuta i coś, czego większość z nas się nie spodziewała. Z boiska schodzi Coman, a za niego Tevez. 
Okej, dzisiaj Kingsley trochę słabiej niż ostatnio i nie takiej gry się po nim spodziewałam, ale Allegri mógł już z tą zmianą poczekać do przerwy i dopiero po niej wpuścić Carlosa. 

Chwilę po wejściu Tevez dorobił się kapitalnej akcji, która powinna była zakończyć się jego golem lub któregoś z naszych graczy, ale niestety..

38 minuta i Ogbonna ładnie powalczył z Gomezem. 

40 minuta i sfaulowany Llorente. Przyznam, że przyjrzałam się dzisiaj jego grze i powiem, że chyba widać jakiś postęp. Biegał więcej niż ostatnio, nawet mogłabym powiedzieć, że polatał po boisku gdzieniegdzie i lepiej mu to wychodziło niż ostatnimi czasy. Dobrze. 

44 minuta i nieudana główka Vidala. 



Minuta doliczona do pierwszej połowy, ale nic nie dała i przerwa. A po niej.. jakaś tragedia.



48 minuta i uderzenie Richardsa o włos broni Storari.

55 minuta i gwóźdź do trumny Juventusu. Marchisio do swojej `pięknej` gry dorobił się straty, Salah po raz kolejny znajduje się sam na sam ze Storarim, oddaje strzał, Marco rzuca się na piłkę, ale za późno. 1:2..

58 minuta i druga ze zmian. Boisko opuszcza Llorente, za niego Morata.

63 minuta i bardzo dobra okazja na wyrównanie dla Pogby i niewiele zabrakło. W ostatniej chwili piłkę odbił bramkarz gości. 

69 minuta i kolejna okazja Pogby, jednak strzał zablokowany. 

72 minuta i z boiskiem żegna się Pepe, za niego Pereyra. Czyli jak dobrze ogarniam przejście z 4-3-3 na 4-3-1-2. 
A Pereyra.. miał jakieś 3 okazje do zdobycia gola. Najpierw sam zasuwał z piłką, zamiast oddać strzał podał piłkę do Moraty a potem akcja spaliła na panewce. Za drugim razem wlatywał w pole karne ale nie zdążył do piłki, która tylko przeleciała mu obok nogi. I trzeci moment, gdy leciał z piłką i jak dobrze pamiętam oddał strzał, ale ktoś go zablokował.

73 minuta i żółtko dla Caceresa. A co tam, goli nie mamy to chociaż kartki nazbierajmy!

76 minuta i żółtko dla Marchisio. 

84 minuta i Morata coś kombinował.

88 minuta i właśnie jedna z akcji Pereyry. Prawdopodobnie ta, która opisałam jako trzecią.

Wybiła 90 minuta i arbiter postanowił doliczyć jeszcze 5 minut. 

91 minuta i Tevez również zarabia żółtko. 

A dalej tylko Morata coś próbował, reszta bez komentarza. Minął czas, Fiorentina wygrywa nad Starą Damą 2:1 w Półfinale Pucharu Włoch.



Jak tak popatrzę na naszych chłopaków w dzisiejszym spotkaniu to z czystym sumieniem dużego plusa daję dla Llorente, Pepe i Pereyry. Taki mniejszy leci do Pogby, Moraty, Caceresa, Bonucciego, Ogbonny i Teveza. Minus dla Vidala, Marchisio i Padoina. Storari i Coman tak plus/minus.
Ogółem lubię jak od czasu do czasu Storari stanie na bramce, bo zły nie jest, ale jak za te kilka lat Buffon będzie musiał odejść na emeryturę, to niech Juve zbiera kasę na naprawdę światowej klasy bramkarza. Może kiedyś Bayern będzie chciał sprzedać Neuera albo Real Cassilasa. Na chwilę obecną to bym chyba tylko tej dwójce na bramce zaufała. Ewentualnie kupmy jakiś eliksir młodości lub niestarzenia się dla Gigiego, co by do końca świata z nami był. 
Wiem, wiem, mam bardzo dziwnie i nierealne marzenia..


Dobranoc.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz