Po wczorajszym meczu Bayernu się prawie popłakałam, ale cii. Nie wiem co to były za karne w ich wykonaniu i czy sędzia był tam ślepy, bo dwa karne powinni mieć.
Także.. JESTEM DUMNA dzisiaj z Juventusu, piękny mecz, powrócił mi humor, piękne gole, tylko mogło zostać te 3:1, ale 3:2 to też dobry wynik. Najważniejsze przecież, że wygrali i brakuje już tylko punktu do Scudetto! Radość i duma mnie rozpierają..
I wybaczcie, że tak późno.. o ile ktoś to czyta.
Skład:
Można śmiało powiedzieć (tudzież w moim przypadku napisać), że mecz od samego początku był wyrównany. Widać było przewagę w posiadaniu piłki przez Juve, ale Fiorentina też swój udział w tym meczu miała i nie była łatwym przeciwnikiem.
W 6 minucie pojawiła się pierwsza okazja do zdobycia gola przez bianconerich. Pereyra poleciał pod pole karne Violi, pięknie podał do Teveza, ale ten został zablokowany przez gości i tym samym rzut rożny dla Starej Damy, po którym niestety nic nie wynikło.
3 minuty później była szansa na 1:0, Tevez oddał strzał tuż przed polem karnym, ale piłka z impetem uderzyła w gracza przyjezdnych.
Naszą obronę trzeba dzisiaj pochwalić za dobrą robotę. Ani Salah ani Gomez nie mieli okazji by coś strzelić. Do tego Chiellini bez poślizgnięcia się.. no cuda się zdarzają! A Evra dzisiaj powalił wszystkich, gracz meczu!
14 minuta i na widok siatki, jaką założył Pereyra jednemu z graczy Fiorentiny zbierałam szczenę z podłogi.
Minutę później jakąś szansę na gola miał Marchisio, ale piłka po rykoszecie między zawodnikami gości poszła na korner. Szkoda, jego 300 mecz i bramka byłaby taką wisienką na torcie.
16 minuta i Pirlo miał swoją okazję, ale piłka poleciała prosto w rywali.
20 minuta, ja już widzę piłkę w bramce, a tu nie ma gola! Będąc w polu karnym Llorente dostał piłkę, z przeciwnikiem na plecach zdołał się z nią odwrócić, przy oddawaniu strzału wywrócił się, ale piłkę odkopywał dalej, jednak zbyt nisko i słabo, by bramkarz Fiorentiny sobie z tym nie poradził.
Ale to była akcja.. no sezon w wykonaniu Fernando nie jest może najlepszy, ale to.. no piękne to było, a wyglądało to pi razy drzwi tak:
Zbytnio dbam o szczegóły, ale jak dali powtórkę, to musiałam. Tylko ta jakość.,
2 minuty później Fiorentina miała swoją szansę, ale piłka szybsza od Gomeza.
25 minuta, kapitalne wyjście z bramki Buffona i nici z gola w wykonaniu Violi.
2 minuty później i tym razem Tevez zakłada siatkę rywalowi. Piękne to było.
28 minuta, po rzucie rożnym głową do piłki dopadł Sturaro, oddał nią strzał na bramkę, ale bramkarz to obronił.
32 minuta, Pirlo na linii pola karnego Juve zahacza o gracza Fiorentiny i rzut karny dla gości. Do jedenastki podszedł RODRIGUEZ, strzelił i gol. 0:1.
Szkoda, bo Buffon rzucił się w dobrym kierunku, a piłka minimalnie go minęła.
A w tym samym czasie Allegri wszczął kłótnię z sędzią technicznym jak dobrze pamiętam, a Storari jako jego adwokat dołączył się do dyskusji. Marco moim mistrzem.
3 minuty później Neto, bramkarz Violi, wyszedł z bramki, tuż obok pola karnego sfaulował Sturaro i rzut wolny dla Starej Damy!
Wybiła 36 minuta, oczywiście Pirlo podszedł do piłki, dośrodkował, do piłki pięknie wyskoczył LLORENTE, tradycyjnie oddał strzał głową i gooooooooool! La Juve gol! Rey Leon! 1:1! Nasz lew znowu zaryczał! Ile ja na to czekałam!
Tumblr zawsze czujny, gify z goli są! Polecam ---> Magica Juventus.
2 minuty później mogło już być 2:1! Evra oddał kapitalny strzał głową, a bramkarz gości z trudem to wybrania! Ajajaj..
Za moment poszła kontra w wykonaniu Fiorentiny, ale nasz Barzagli to klasa sama w sobie i najlepszy obrońca, to i kontra powstrzymana. Uwielbiam tego człowieka!
Grają dalej, przyjezdni próbowali jeszcze coś ustrzelić, ale mimo ogromnych starań nic im z tego nie wyszło.
Myślę, że 45 minuta powaliła na kolana nie jedną osobę. Długie dośrodkowanie Evry takie, że brak słów na opisanie jego piękna, bo takie bomby z ponad 20 metrów to widziałam tylko w wykonaniu Asamoaha i chyba Pogby. Piłka odnalazła TEVEZA w polu karnym, ten oddał strzał głową i gooooooooool! La Juve gol! Fuerte Apache! 2:1!
Po tej akcji pierwsza połowa została zakończona. A po przerwie.. emocji nie brakowało!
50 minuta i dużo nie brakowało, by było 3:1! Zamieszanie w polu karnym Violi, najpierw próbował Tevez, zaraz za nim Llorente, ale w ostateczności piłka odbiła się od rywali, ci wyszli z kontrą, Evra fauluje jednego z przeciwników i zarabia żółtko. Szkoda, bo przez to pauzuje.
56 minuta i pierwsza zmiana. Z boiskiem żegna się Pirlo, a zmienia go Vidal.
Zaczęło się też uwidaczniać przeważanie Starej Damy nad Violą, co raz odważniej grali w polu karnym gości, Sturaro też dzisiaj odważniej i w tym momencie tak samo.
66 minuta, tym razem przewinienia w polu karnym dopuścił się Chiellini i kolejny rzut karny dla Fiorentiny! Przyznam, miałam zawał w tym momencie.
Do piłki znowu podszedł Rodriguez, oddał strzał, ale nasz Super Gigi obronił to! Nie ma gola, Juve dalej prowadzi 2:1!
Nacisk Juventusu na Fiorentinę poskutkował 4 minuty później!
W 70 minucie Marchisio będąc jeszcze na swojej połowie posłał piłkę do TEVEZA będącego już na połowie przeciwnika, Carlos zaczął sprint za piłką, dopadł do niej, będąc już w polu karnym oddał strzał po ziemi i gooooooooool! La Juve gol! Jeszcze raz Fuerte Apache, tym samym zdobył już 20 gola w Serie A!
Zaraz po golu z boiska zszedł Pereyra a za niego Ogbonna.
Grają dalej, chodź tempo trochę spadło.
7 minut później z boiska zszedł wielokrotnie faulowany dzisiaj Sturaro, a za niego Padoin.
Chyba mogę śmiało napisać, że gdy gra zwolniła, a Fiorentina nie próbowała zbyt wiele zrobić, to gra stała się nudniejsza. Mimo emocji to pierwsza połowa była ciekawsza od tej drugiej.
Nastąpiły zmiany w ekipie Violi, na sam koniec drugiej połowy do wrzutki w pole karne gości wyskoczył i Llorente i Chiellini, ale obydwoje minęli się z piłką. A szkoda..
88 minuta, Tevez leci na bramkę, a wślizgiem ratuje się Neto.
90 minuta, a w sumie nawet i 91.. Fiorentina dostała rzut wolny z jakoś 25 metra, ILICIĆ podszedł do tego rzutu, strzelił, Gigi się rzucił, ale piłka przeszła mu po palcach i gol. 3:2.
4 minuty doliczone, ale nic z nich nie wyszło oprócz żółtka dla gracza gości.
Juventus wygrywa u siebie 3:2 z Fiorentiną i tak jak wspomniałam brakuje mu już tylko 1 punktu do 33 Scudetto.
To był ładny mecz, teraz tylko wygrać z Sampdorią i można myśleć o LM z Realem. Wierzę w Juve, wierzę! Dadzą radę z Realem!
Oceniając:
Buffon - gdyby nie kapitalna obrona tego drugiego karnego nie byłoby wygranej, Gigi mistrz!
Lichtsteiner - nie wiem czy zrobił dzisiaj coś oprócz biegania (?).
Barzagli - obrońca nad obrońcami, uwielbiam! Dzisiaj najlepszy!
Chiellini - brawo za brak poślizgu ale minus za spowodowanie karnego.
Evra - razem z Barzaglim zyskuje miano piłkarza meczu, piękna asysta, oby więcej takich rzeczy!
Sturaro - nie wiem czemu przeciwnicy go tak faulują. No dzisiaj, a w sumie wczoraj to z murawą Juventus Stadium nawiązał romans. Ale grał odważniej i lepiej, a to dobrze.
Pirlo - Maestro dobrze, nie mam zastrzeżeń.. i wolny jak zawsze sama klasa.
Marchisio - książę coś nam słabnie, albo mi się wydaje. Ale podanie do Teveza, piękne!
Pereyra - jak zawsze dobrze, gaz na boisku był w jego wykonaniu, do bramki też mu gdzieś tam niewiele zbrakło.
Tevez - kolejne 2 gole do kolekcji, czyli strzeżcie się ludzie, Carlos jest w formie!
Llorente - dzisiaj rozegrał na prawdę dobry mecz, biegał, walczył i jeszcze ten gol.. jako osoba strasznie go lubiąca jestem z niego wręcz dumna. I myślę, że akurat on z Pirlo powinni grać w tych samych meczach, bo wtedy Fernando ma szansę na swoje gole głową po dośrodkowaniach Andrei.
Zmiennicy:
Vidal - za dużo go nie widziałam, ale w sumie LM ważniejsza, tam go potrzebować będą bardziej.
Ogbonna - też mi się w oczy nie rzucił, ale obstawiam, że dobrze było.
Padoin - coś pograł, tyle widziałam. Jak nic nie stracił, to znaczy, że było dobrze.
Idę obejrzeć zdjęcia z meczu.
Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz