sobota, 11 kwietnia 2015

Parma vs Juventus

No.. staram się właśnie nie użyć tu sterty przekleństw. Wytłumaczy mi ktoś, jak drużyna będąca na pierwszym miejscu w tabeli mogła przegrać z drużyną z ostatniego miejsca w tabeli? Bo ja tego nie rozumiem. Wstyd, śmiech na sali..
Pocieszam się faktem, że Bayern zagrał dzisiaj z klasą i wygrał 3:0, gole były niesamowite. A Arsenal skromnie 1:0, ale ile się działo.. ale u Juve.. no nie skomentuję tej gry.


Skład:
Na pewno większość z nas ucieszył widok Comana w ataku.
Nie wiem czy w ogóle jest sens opisywać to, co się działo na boisku. Ale tak piąte przez dziesiąte spróbuję i inaczej niż zwykle, bo bądź co bądź raczej nie ma czego opisywać. A jakby co wiadomo.. lajfy.


Pierwsza połowa..
Początek meczu to nic ciekawego, zero czegokolwiek. Nie mam w zwyczaju nigdy przysłowiowo psioczyć na graczy, ale jak dzisiaj wyszła część rezerwy bez ekipy, która zawsze ciągnie akcję to i mecz wyglądał jak wyglądał. Zagapienie się Vidala, ładny strzał Marchisio, wjazd Llorente w bramkarza Parmy, potężny strzał Marchisio niestety zablokowany. Gdzieś w 20 minucie nadarzyła się szansa na gola w wykonaniu Pereyry, ładnie strzelił ale bramkarz cudem posłał piłkę na rzut rożny. Następna okazja nadarzyła się w 32 minucie gdy Marchisio ładnie dośrodkował  rzutu rożnego na głowę Vidala, ten strzela.. ale w bramkarza. 44 minuta i Coman miał szansę na pięknego gola, ale jego strzał został zablokowany przez bramkarza. Chwile później żółtko zarobił Marchisio.

Druga połowa.. też bez większego szału.
Żółtko dla Chielliniego, potem dośrodkowanie Padoina na głowę Llorente, ale jego strzał był fatalny. 60 minuta i gwóźdź do trumny w tym meczu, ponieważ Storariemu zabrakło rąk i gol dla Parmy. Za chwilę z boiska zszedł Pereyra i za niego Morata. Później z boiska zszedł Sturaro a za niego Pepe. Po wejściu Alvaro i Simone akcja Juve trochę ruszyła do przodu. Trochę pograli, Chiellini po raz kolejny udowadniał, że piłkarze też mogą wystąpić kiedyś w `Gwiazdy tańczą na lodzie`, potem z boiska zszedł Coman a zastąpił go Vitale. Na konie zaczęły się desperackie strzały i akcje w wykonaniu naszego kochanego Juventusu. do tego Ogbonna zarobił żółtko. Arbiter doliczył 5 minut do tego meczu, ale nie pomogły one Starej Damie.

Mecz zakończony przegraną Juve.. no wstyd przegrać w taki meczu. W październiku 7:0, dwa gole od Llorente, Teveza i Moraty plus jeden od Lichtsteinera a dzisiaj przegrana? O ludzie..
Dzisiaj nie ma co mówić o tym kto jak grał, ale Vidal, Marchisio i Padoin mimo wszystko dzisiaj lepiej od reszty. Pereyra tez nie najgorzej, ale wiadomo, mają go wykupić po sezonie, więc musi się starać.
Mam nadzieję, że we wtorek przeciwko Monaco pokażą klasę i nie będzie tragedii. Wiadomo, w LM została już tylko najlepsza ósemka, łatwo nie będzie, ale trzeba walczyć a nie dawać dupy jak dzisiaj.


Na koniec dodam, że jak ktoś planuje iść na Szybkich i Wściekłych 7, to polecam. Byłam dzisiaj z kumpelą (jedyne dziewczyny na sali pośród 50 facetów..), film miazga, sceny walk warte Oscara, wzruszająca końcówka.. warto iść.


No i gif idealnie pasujący do meczu..



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz